środa, 21 listopada 2012

Na szczęście

Nie, nie o sytuacji kocio-kociej chciałam dziś napisać, tylko o tym że mała nam zachorowała. Zaczęła wczoraj kichać i robić rzadkie kupki, kupki to mogła bo Tigusiowi z miseczki też coś tam skubnęła. Jak sobie tak wyjadają to po prostu Tiggy będzie dostawał to co ona, więc kiciusiowe żarełko przez następnych kilka miesięcy, ale najpierw to ustalę z wetem, czy aby dorosłemu kotu nie zaszkodzi. Myślę że nie.
Ale to kichanie było niepokojące, może się przeziębiła jak wpadła do kibelka? Nie miała katarku ani załzawionych oczek więc o tyle dobrze, ale już wieczorem nie biegała jak zwykle tylko leżała nam wszystkim na rękach, potem w nocy wstała tylko raz do kuwetki, leżała całą noc a rano musiałam ją zanosić do miseczki żeby zjadła. Zjadła chętnie ale malutko. I leżała. Trudno wyrazić co czułam, dopiero mieliśmy ją kilka dni, jest taka maleńka i bezbronna... zadzwoniła więc do pracy że przyjade za kilka godzin, zapakowałyśmy z córką kotka do transporterka i do weta.
Na szczęście wet stwierdził że to nic groźnego, miała dość wysoką gorączkę co prawda, dlatego leżała. Dostała antybiotyk i zastrzyk przeciwzapalny, ma przejść do 24 godzin, a jak nie przejdzie to wrócić.
Kicia już biega. Na szczęście.
I po raz pierwszy dziś zdecydowała się poleżeć na ulubionym parapecie Tigusia. A oto porównanie:










6 komentarzy:

  1. Biedna malutka - mam nadzieję, że jej szybko przejdzie i że to nic zaraźliwego.
    Co do jedzonka to są karmy które są odpowiednie dla kotów w każdym wieku np. TOTW, Acana czy Orijen.

    http://www.swiatkarm.pl/s,taste_of_the_wild,119.html

    http://www.swiatkarm.pl/s,acana,79.html

    http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_dla_kota_sucha/orijen_karma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, najpierw zjedzą to co mają, a potem poszukam, szczerze mówiąc taki orijen niczym się nie różni w składzie od karmy Hills którą kupiłam kiciusiowi :-)

      Usuń
  2. Jakie porównanie :-)))
    Takie maleństwo a jakie dzielne :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już się wystraszyłam, że malutka poważnie się rozchorowała, ale na szczęście jak piszesz to nic poważnego i jest już lepiej. Mimo to będę trzymać kciuki za szybkie i pełne wyzdrowienie malutkiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za malutką. W Polsce to jest tak, że po wzięciu kota ze schroniska trzeba się liczyć z obowiązkowym leczeniem gdy tylko kot poczuje się "jak w domu" i pozwoli sobie na odchorowanie... Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  5. To się zdarza pod wpływem stresu w pierwszych dniach w nowym domu. Dobrze, że pojechaliście do lekarza. Musi chyba wziąć więcej dawek antybiotyku, a nie tylko jedną?

    OdpowiedzUsuń