poniedziałek, 12 listopada 2012

Myć się trzeba, nie ma że boli.

Walka o kiciusia trwa. Zobaczymy kto wygra - córka czy jej rodzice. A ja pisze z iPada więc wybaczcie co-jakiś-czas-nieobecność polskich znaków.
Na razie ten jeden jedyny układa sie do snu.
W naszym jak zwykle łóżku.
Zakupilam czarna pościel. Pościel jest dwustronna czyli jak poloze koldre jedna strona to jest czarna z białym wzrokiem, a jak w druga to jest biała z czarnym. Wszystko po to zeby nie bylo za bardzo widac jak kot brudnymi lapami swymi prosto z podworka na nia wstapi. I właśnie teraz jest czarne na białym. Kot krótko był dzisiaj na zewnątrz, chyba mu za zimno było bo duński sobie grzać na kaloryferze raczej, to i za bardzo brudny nie jest. Ale i tak, pomimo czarno-białej pościeli, w tzw. nogach łóżka zainstalowalismy na stałe brązowy kocyk, aby kotu było przyjemniej spać, nieprawdaz.
Wiec dziś o tym jak kot nasz szykuje sie do spania.
Wskakuje na łóżko, oczywiście na rozłożony tam brązowy kocyk i zaczyna wieczorne mycie


Poza bardzo wymowna, wyczyścić się trzeba tu i TAM.



No co się paczysz? - to do mnie

Na górze też się trzeba umyć...

Trudno, ale dam radę...

Jeszcze tylko łapki

Białe mam skarpetki, bielsze niż po Vizirze

O, już zamykają mi się oczy... opada głowa...

Chrrrrrr...




Oj Tigusiu, Tigusiu, łapki białe to ty masz tylko z góry...

















5 komentarzy:

  1. dokładnie po to samo trzymam w nogach łóżka kocyk, to działa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo bez butów kotek chodzi,
    to co się dziwisz :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem zapomniał sobie umyć między palcami :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ważne że w ogóle są białe :D
    Bardzo fajny nocny rytuał ma :)

    OdpowiedzUsuń