piątek, 10 lutego 2012

Komunia tuż tuż

No i się prawie że rypło. Mój drugi pod względem starszeństwa siostrzeniec, z młodszej choć średniej siostry, będzie miał komunię w tym roku, właściwie to już w maju, jak na komunię świętą przystało. Miałam zamiar, jako siostra, jako ciocia i jako w ogóle członek rodziny, przyjechać, sama bo sama, bo mąż nie ma urlopu a syn zdaje właśnie w maju egzaminy, córka prawdopodobnież także. No więc delegacja w mojej osobie miała przyjechać ale nie przyjedzie bo z powodu pewnych względów nie może, opisze to szanowna delegacja w stosownym czasie.
Mój pierwszy siostrzeniec, ten ukochany najważniejszy i najbiedniejszy, chociaż nie z pieniędzy ale z umysłu, dziecię upośledzone intelektualnie ale bogate w serce jak nikt, ten którego nawet moja własna córka by chciała adoptować, kochany diabełek z ADHD, mój chrześniak, czyli ten któremu się należy, dostał na swoją komunię Nintendo Wii z całym dodatkowym oporządzenie i zestawem gier. To było dwa lata temu.
No więc teraz, jako lojalna siostra, która kocha jednakowo obu siostrzeńców choć zauważa różnicę między nimi i chrześniactwo traktuje jako coś więcej niż prezenty na różne okazje, chciałam podarować młodszemu siostrzeńcowi na komunię coś co by bardzo chciał i o czym by marzył. No a on marzy o czym????? O tym samym co ma Diabełek, czyli Nintendo Wii. OK, chce Wii, będzie Wii. Dla mnie lepiej, bo cena konsoli w ciągu dwóch lat potaniała o połowę (tutaj, nie wiem jak w Polsce). 500 złotych to chyba nie taki ogromny pieniądz dla cioci zza granicy, co nie?
Co mnie martwi to to że gówniarz ma Playstation i PSP, ma nawet Xboxa 360. A do Xboxa jest Kinnect, taki dodatek który pozwala na sterowanie bezprzewodowo grą nawet lepeij niż Wii, bo całkowicie bez kabli i pilotów. I myślałam żeby mu ten Kinnect kupić. A on że Xbox będzie już stary a Kinnect nowy i jak Xbox siądzie to co zrobi z Kinnectem? No sam mi tego nie powiedział bo się wstydzi, ale mam swoje źródła. No niby dzieciak mądry, wie czego chce. Ale z drugiej strony...
Wydaje mi się że on po prostu zazdrości Diabełkowi i dlatego nie chce być gorszy. Bo to rozpuszczony jedynak jest, w dodatku wychowywany przez mamusię. Wyrachowany i cyniczny choć uroczy. Jego matka sprzeciwia się gorąco jakiemukolwiek prezentowi dla niego bo przecież jak mnie nie będzie to po co prezent? Ale ja mam swoje zasady.
Ach, kocham ich obu choć prawdziwą wartość ma dla mnie na razie jeden z nich. Niech będzie Wii, Problem z głowy.
A tak w ogóle i na koniec dodam, że szlag mnie trafia gdy pomyślę że moje dzieci dostały na komunię g... od moich sióstr, i tak samo od siostry męża. I co one niby są winne że ich ciocie miały inne priorytety? Moje dzieci, dorosłe już prawie w połowie, do dziś nam wypominają prezenty komunijne. To nic że dostały trochę (dużo jak na tamte czasy) pieniędzy od dziadków. Dziadkowie to dziadkowie. PREZENTY były gówniane i to tylko pamiętają, nie kasę. Więc, niech będzie Wii. Będzie dziecko miało co wspominać.

2 komentarze:

  1. Może ja jestem staroświecka, ale na uważam, że prezenty z okazji Pierwszej Komunii Świętej powinny mieć charakter stricte religijny - to uroczystość religijna, duchowa, a nie kolejne urodziny czy Dzień Dziecka! Konsole, wypasione komórki, komputery, quady - niedługo dzieci zażyczą sobie samochodów albo własnych mieszkań!

    Medalik, pięknie oprawiona Biblia z dedykacją, wycieczka związana z różnymi miejscami świętymi, na przykład do Watykanu - jak najbardziej, ale konsola?! Chyba, że dziecko idzie do Komunii tylko dlatego, że tak wypada i cała klasa idzie, więc jakże pozbawić go tej hm... przyjemności... :(


    No i żeby nie było - ja nie krytykuję, każdy ma swoje poglądy i swoje przesłanki... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie, Kasiu. Właśnie tak wypada, bo koledzy dostają. Polska rzeczywistość. Szlag mnie trafia. Ale stać mnie to dam gówniarzowi, niech ma. Jednak z uroczystością stricte religijną mało ma to wspólnego, niestety.

    OdpowiedzUsuń