piątek, 2 września 2011

Takie to te teściowe...

Zapis mojej (iwand) rozmowy na Skypie z siostrą (s) w ostatni poniedziałek.

s: szkoda że wakacje sie kończą
s: zamówiłam se firanki - hi hi hi
s: z żółtymi słonecznikami - dałam prawie trzy stówy
iwand: Ale firanki bedziesz miała ładne!
s: oby
iwand: Ale ja bym tyle nie dała. W ogoóe bym chyba nie dała na firanki i jakby mi teściowa nie kupiła tobym nie miala :D
s: ja tam nie mam wyobrażenia jak nie widzę
iwand: A masz gdzies linka?
s: nie - bo na zamówienie mi szyją
s: ja też wcześniej bym nie dała - ale raz się żyje
iwand: No proszę, jeszcze na zamówienie!
s: jedne firanki na 10 lat  to może być, nie?
iwand: Masz rację, ja też jak już coś kupuję to porządnie
s: te co mamy teraz na oknie też teściowa mi kupiła - he he he
iwand: Ach te teściowe!
s: no
iwand: Moja wysyła nam dzisiaj paczke z tych rzeczy co chłopcy po swoich wakacjach zostawili i myślałam wczoraj że mnie wykończy
iwand: Jej własny syn już nawet nie chciał z nią rozmawiać :D
s: czemu????????
iwand: Bo uparla sie że wsadzi nam dodatkowo:
- jakieś aronie
- sok z aronii
- smalec
- miód
iwand: Na początku jeszcze protestowalam, że te aronie to się z nich dżem zrobi, a co będzie jak się sok rozleje itp.
iwand: A wczoraj wieczorem to jeszcze powiedziała że dokłada jakieś kiełbasy, powidła śliwkowe i czekolady dla dzieci. Jak powiedziala że jeszcze ogórki kiszone dołoży to już nawet nie protestowałam. Powiedziała ze pomidorów nam nie da i jajek bo sie potłuką (hehe), ale szkoda bo bardzo by chciała
iwand: Niech sobie wysyła co chce, zapłaciliśmy za 30 kilo to może byc 30 kilo, co nie?
s: HI HI HI HI HI
s: TAKIE SĄ TEŚCIOWE - MY TO I TAK MAMY JE ZŁOTE

Paczka doszła w czwartek. Ogórków w niej nie było. A o smalczyku opowiem następnym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz