Zapraszam.
*****
Pisze zaniepokojona mama:
"Witam, od paru nocy moj Maluszek strasznie płacze, robiłam wszystko, dawałam krople na kolki, syropek przeciwbólowy, nic nie pomagało.
Wczoraj wieczorem byłam z małym sama, mam 7 miesięcznego dużego psa, leżał z nami na lozku, nagle wstał, stanął koło drzwi patrząc w stronę korytarza i salonu, strasznie się najerzyl, zaczął szczekać i podbiegł szybko do małego. Myślałam, ze leżało coś na podłodze i się przestraszył, ale zaczął znowu tam podchodzić i szczekać, piszczał i ciagle siedział przy małym, najchętniej to by na niego wszedł.
Rozmawiałam z mama babcia i opowiadały mi ze do zauroczonego dziecka przychodzi zmora, wiem ze to może śmiesznie brzmieć, ale może jakas mama tez miała podobna sytuacje?"
Następuje kilka podbudowujących zmartwioną matkę odpowiedzi, w tym takie:
"A ja ci powiem szczerze, że najlepiej rozważyć wszystkie opcje wliczając w to zmorę bądź jakiś dręczący dziecko byt.
Skoro pies warczał stał blisko małego to pewnie coś widział, tak samo jak mały bo małe dzieci podobno też byty i zmarłych widzą."
"Ja uważam, że psy widzą więcej niż ludzie! Nie lekceważyłabym tego!"
"Dokładnie, bo dziecku może się coś jeszcze stać co gorsza nie wiadomo z czym maja odczynienia później może być gorzej. Lepiej zacząć działać za wczasu."
I nareszcie to, na co czekałam:
Wczoraj wieczorem byłam z małym sama, mam 7 miesięcznego dużego psa, leżał z nami na lozku, nagle wstał, stanął koło drzwi patrząc w stronę korytarza i salonu, strasznie się najerzyl, zaczął szczekać i podbiegł szybko do małego. Myślałam, ze leżało coś na podłodze i się przestraszył, ale zaczął znowu tam podchodzić i szczekać, piszczał i ciagle siedział przy małym, najchętniej to by na niego wszedł.
Rozmawiałam z mama babcia i opowiadały mi ze do zauroczonego dziecka przychodzi zmora, wiem ze to może śmiesznie brzmieć, ale może jakas mama tez miała podobna sytuacje?"
Następuje kilka podbudowujących zmartwioną matkę odpowiedzi, w tym takie:
"A ja ci powiem szczerze, że najlepiej rozważyć wszystkie opcje wliczając w to zmorę bądź jakiś dręczący dziecko byt.
Skoro pies warczał stał blisko małego to pewnie coś widział, tak samo jak mały bo małe dzieci podobno też byty i zmarłych widzą."
"Ja uważam, że psy widzą więcej niż ludzie! Nie lekceważyłabym tego!"
"Dokładnie, bo dziecku może się coś jeszcze stać co gorsza nie wiadomo z czym maja odczynienia później może być gorzej. Lepiej zacząć działać za wczasu."
I nareszcie to, na co czekałam:
"A ja myślałem, że to będzie jakiś problem z nastolatkiem. Że nieodpowiednie towarzystwo, dla syna/córki. LOL
Do spowiedzi idź autorko, bo będziesz się smażyć w kotle."
Do spowiedzi idź autorko, bo będziesz się smażyć w kotle."
*****
"Odkąd pamietam zawsze miałam dużo kelgów, ale żaden z nich nie nadawał się na jakiegoś porządnego chłopaka. Miałam iśc z kim do kina i na imprezy, nie brakowało mi tez propozycji łóżkowych


Święty Józefie przeczysty Stróżu Dziewicy
Dziękuje Ci że jeszcze nie wyszłam za mąż,
Święty Józefie ty wiesz kto ma zostać moim mężem,
pozwól mi spotkać tego człowieka,
spraw aby był to człowiek dobry,
który będzie mnie kochał i szanował
tak jak ty kochałeś i szanowałeś Najświętszą Maryję,
Święty Józefie doprowadź do zerwania każdej znajomości,
która nie podoba się panu Bogu,
Obiecuję Ci dochować czystości przedmałżeńskiej,
Nadać pierwszemu dziecku na imię Józef,
oraz mówić wszystkim, że takiego dobrego męża mam dzięki Bogu i Tobie."
Oczywiście pojawia się kilka odpowiedzi od osób wierzących, że modlitwa pomaga i takie tam, pochwały na rzecz świętych. Pół strony dalej znajduję to, na co czekałam, czyli wiaderko chłodnej wody na głowę:
"Daj spokój dziewczyno. Modlitwa modlitwą, ale ty wskoczyłaś facetowi do łóżka po króciutkiej znajomości i po równie krótkiej wyszłaś za niego za mąż.
W zasadzie teraz nie pozostaje ci nic innego jak modlić się oby to uczucie szybko nie wygasło ponieważ twój wzorzec wychodzenia za mąż powiela większość kobiet ( krótka znajomość, do łóżeczka,dziecko w drodze), po czym po kilku latach stają sie nieszczęśliwe i nie kochane. Oby w twoim przypadku było inaczej."
Ale nagrodę główną otrzymuje ode mnie autorka tej wypowiedzi:
W zasadzie teraz nie pozostaje ci nic innego jak modlić się oby to uczucie szybko nie wygasło ponieważ twój wzorzec wychodzenia za mąż powiela większość kobiet ( krótka znajomość, do łóżeczka,dziecko w drodze), po czym po kilku latach stają sie nieszczęśliwe i nie kochane. Oby w twoim przypadku było inaczej."
Ale nagrodę główną otrzymuje ode mnie autorka tej wypowiedzi:
"Ogromną moc ma wytrwała modlitwa. Dzisiaj bardzo żałuję, że nie znałam tej modlitwy wcześniej. Ja swojego męża niestety wybrałam sama, niestety nie był to dobry wybór."
Widać, że wiara w dzisiejszych czasach bardzo podupadła, nieczęsto bowiem na ulicy spotkać możemy małego Józefka :-)
Obydwa przypadki moge tylko skomentowac dwoma slowami "moj Boze":))
OdpowiedzUsuńAment. Jak czytam takie kfiatki nekiedy to az mi kopara opada do samej ziemi, ale coz, nie kazdy wierzy w szkielko i oko :-)
UsuńTakie rzeczy zdarzają się wciaz. Ostatnio słyszałam podobne wypowiedzi od lekarek - wykształconych osób! Modlitwa do jakiejś świętej - klepanie idiotycznej formułki jest gwarancją szczęścia! :)
OdpowiedzUsuńTo moze powinni zaczac przepisywac modlitwy na recepte? :-)))
UsuńApage, satanas!!!
OdpowiedzUsuńI to jeszcze jak! Do piekla!
UsuńJapiernicze!!! Reformy szkolnictwa powoli przynosza owoce.
OdpowiedzUsuńDobra zmiana!
UsuńNosz kurcze, moja mama tez kazala mi do kosciola chodzic, ale na szczescie w domu mi sie modlic nie kazala :-)))
UsuńIndoktrynacja religijna w Polce zaczyna się już od przedszkola,
OdpowiedzUsuńwięc nie ma co się dziwić :(
Jak w kraju muzulmanskim, niestety :-(
UsuńOmatkoicórko, jestem zszokowana. Niby wiem, że takie rzeczy się dzieją, ale dotąd to była jakaś abstrakcja, a tu proszszsz... Dziwne, że pierdzielą te bzdety rodem ze średniowiecza, a robią to w internecie rodem z wieku XXI. Czary...
OdpowiedzUsuńEch, podoba mi sie odzew, teraz sie bede zajmowac wyszukiwaniem takich perelek, przynajmniej mam jakis nowy cel w zyciu :-)
Usuńi nie szczepimy dzieci, a jak wybuchnie epidemia to spalimy czarownicę!
OdpowiedzUsuńI krwi tez nie dajemy pobrac, a jak bedzie wypadek to zamiast na pogotowie to do ksiedza :-)
UsuńKlękajcie narody jak mawia klasyk
OdpowiedzUsuńAno :-)
UsuńO jacież... ja nawet nie wiem jak to skomentować... masakra!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Bo tego sie nie da skomentowac :-)
UsuńOjacie....odebralo mi mowe, ale pragne wiecej takich kwiatkow z tymi koncowymi komentarzami. zwoje sie nieco przegrzaly.
OdpowiedzUsuńNie dziwie Ci sie, ze Ci odebralo. Ja sama zaniemowilam :-)
UsuńNo wiesz, jak zawodzi wszystko inne, ludzie wierzą i zawsze będą wierzyć w czynniki nadprzyrodzone. Jeśli ktoś dodatkowo wierzy w życie pozagrobowe, to wystarczy. Ludzie od wieków szukają pocieszenia w kościołach i obrządkach. Jak nie kościelnych, to magicznych. Nie sądzę, żeby to zanikło nawet w 21 wieku czy później. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciezko jest mi zrozumiec, ze mozna w cos takiego naprawde wierzyc w dzisiejszych czasach. Gdzies tam w glowie mi siedzi mysl, ze jednak jest w tym ukryty cel, a ta "wiara" to tylko przykrywka.
Usuń