piątek, 31 sierpnia 2018

O miłości

Istnieje teoria, że zakochujemy się tylko 3 razy w życiu, a każde doświadczenie miłosne ma specjalne przeznaczenie. Każde z nich spełnia inny cel w naszym życiu, ale wszystkie są równie ważne.


1. Miłość jak z bajki

Dorastamy oglądając ten typ miłości na ekranach kin, w programach telewizyjnych, słuchając bajek na dobranoc o królewnach i królewiczach, którzy na zakończenie "żyli długo i szczęśliwie". To jest miłość, o której marzymy od najwcześniejszych lat i wierzymy, że jest łatwa do znalezienia.

To miłość "z iskrą w oku", zazwyczaj zdarza się w młodości, czasami jeszcze w szkole. Zapadamy na nią myśląc, że to jest to ta jedna jedyna na świecie i kogo to obchodzi, że nie wszystko dzieje się jak powinno, kogo obchodzi, że dławimy się we własnych wartościach, żeby tylko "się udało". Oboje udajemy kogoś, kim tak naprawdę nie jesteśmy, aby tylko podnieść nasze znaczenie w oczach tej drugiej osoby, aby tylko kochała nas tak samo jak my ją, aby tylko nie odeszła. Głęboko wierzymy, że to jest właśnie to, czym powinna być miłość. Opinie innych osób i ich spojrzenie na rzeczywistość są ważniejsze od naszych uczuć i potrzeb, ponieważ to jak nas widzą inni jest ważniejsze od tego, jak my sami się czujemy.

To jest miłość, która wygląda wspaniale - na papierze i w oczach reszty społeczeństwa - ale gdzieś głęboko wiemy, że coś jest nie tak.


2. Trudna miłość

Teraz oddychaj głęboko... Wszyscy wiemy, jaka to jest miłość, nie muszę dodawać nic więcej. To jest miłość, która boli. Miłość, która doprowadza Cię wciąż i wciąż do skraju wytrzymałości i w końcu powala na kolana. Wyjąc w samotności zastanawiasz się, w którym momencie to się popsuło, albo czy kiedykolwiek było naprawdę dobrze. Ta miłość boli, bo opiera się na kłamstwie, manipulacjach, nierzadko fizycznym bólu.

Ten rodzaj miłości uczy nas, kim jesteśmy, ale przede wszystkim uczy nas czego nie chcemy w życiu i w związku. Na początku wydaje nam się, że nasze wybory są inne niż te, których dokonywaliśmy pochłonięci pierwszą miłością, ale tak naprawdę ciągle wybieramy po to, żeby odrobić kolejną lekcję z życia. W końcu uzależniamy się, czy tego chcemy, czy nie. Taka miłość staje się cyklem, ciągle i stale powtarzającym się cyklem, ponieważ wierzymy, że skończy się lepiej niż poprzednio. I tak, za każdym razem próbujemy od nowa i za każdym razem kończy się jeszcze gorzej niż było.

To wyniszczająca, niestabilna, egoistyczna miłość, pełna emocjonalnego, psychicznego czy nawet fizycznego znęcania się i manipulacji, w każdym razie i bez wyjątku dramatyczna. Zupełnie jak w ulubionym filmie czy książce, to co trzyma nas w napięciu to podtrzymywanie dramatu. To emocjonalny roller-coaster z ekstremalnym odchyleniem, i tak jak narkoman poszukujący działki tak i Ty pokonujesz pętle, nagłe zwroty i skręty i najniższe doły mając nadzieję na jeden wzlot.

To jest ten rodzaj miłości, gdzie Twoje niekończące się próby utrzymania jej stają się ważniejsze od niej samej. To jest miłość, gdzie pragniemy, żeby wszystko bylo dobrze, a kiedy nie jest - bo nigdy nie będzie dobrze - czujemy się pokonani, w głębi duszy wiemy, że to dla naszego dobra ale próbujemy, wciąż próbujemy. Z tej miłości bardzo trudno się wychodzi.


3. Nagła i niespodziewana miłość
To jest miłość, która przychodzi z lewej strony, kiedy Ty patrzysz w prawo. Taka, która na pierwszy rzut oka wygląda niewłaściwie, a jednak niszczy wszystkie nasze dotychczasowe wyobrażenia o tym, czym miłość tak naprawdę być powinna. Taka, która przychodzi tak łatwo, że wydaje się niemożliwa i wręcz nieprawdziwa. Bo kiedy coś wydaje się za dobre, żeby było prawdziwe, to prawdopodobnie nie jest, prawda? Więc początkowo czekasz na jakąś katastrofę, która musi się wydarzyć, ale - uwaga, uwaga! - ona jakoś nie nadchodzi.

To nagłe połączenie dusz ciężko jest określić potocznym określeniem "miłość zwala z nóg", bo po prostu tego nie planowaliśmy, nie czekaliśmy na to, samo przyszło. Jakoś wszystko wydaje się współgrać i czujecie, że po prostu do siebie pasujecie jak połówki jabłka. Nie ma żadnych oczekiwań co do tego, jak każde z Was się będzie zachowywać, jak ubierać, jak rozmawiać, nie ma żadnej presji żeby udawać cokolwiek. Jesteśmy akceptowani w zupełności za to kim jesteśmy i przyznaję szczerze, to naprawdę może wystraszyć. Ten rodzaj akceptacji kompletnie wstrząśnie Tobą i zmieni do cna wszystkie Twoje przekonania o miłości.

To nowe doświadczenie zupełnie nie pasuje do obrazu miłości, jaki sami sobie stworzyliśmy. Nagle jakoś jednak udaje się zniszczyć wszystkie przyjęte wcześniej założenia i odkrywamy, że miłość niekoniecznie wygląda tak ją widzimy w filmach, niekoniecznie tak jak przedstawia się ją w książkach. To jest miłość, która stawia nas na nogi i pozwoli odkryć lepszą wersję samego siebie. To jest miłość, na którą zasługują wszyscy i chce się, aby każdy taką znalazł.

To jest miłość, która wygląda dobrze, bo właśnie taka jest.



Nie każdy ma szansę doświadczyć każdego rodzaju miłości w ciągu życia, być może dlatego że nie jesteśmy na to gotowi. Być może prawda jest taka, że musimy się nauczyć czym miłość nie jest, zanim zrozumiemy co ona tak naprawdę znaczy. Być może potrzebujemy całego życia żeby przejść każdą lekcję z osobna, albo, jeśli mamy szczęście, wystarczy nam na to zaledwie kilka lat.

Oczywiście są tacy, którzy zapadają na miłość tylko raz i jakoś to trwa od pierwszego spotkania, poprzez małżeństwo i wspólne życie, do ostatniego oddechu. Słyszymy opowieści o ich pierwszym spotkaniu, o miłości od pierwszego wejrzenia, po czym nabieramy przekonania że jednak to jest możliwe i że takiej miłości chcemy dla siebie. Spoglądamy na poszarzałe fotografie dziadków i myślimy: "Tak, oni się naprawdę kochali, oni mieli szczęście". I być może mieli.

Ale gdyby zapytać mnie, to uważam, że właśnie ci, którzy dotrwali do tej trzeciej miłości - nieważne jak długo to trwało - właśnie ci są najbardziej szczęśliwi. Ci, którzy wydawali się porzucić nadzieje po wszystkich miłosnych zawodach i porażkach, ale jednak próbowali dać miłości jeszcze jedną szansę.

Jeśli chodzi o miłość (nie tylko o miłość, ale o niej tu mowa), nie wierzę w przeznaczenie, wierzę za to w wolny wybór.
Nie wydaje się to za bardzo romantyczne, ale ma za to znacznie głębsze znaczenie. Wierzyć w przeznaczenie to wierzyć, że gdzieś tam jest ktoś, specjalnie dla ciebie wybrany, idealnie dopasowany. Wierzyć w przeznaczenie oznacza bierność. Wybór natomiast oznacza, że sami znajdujemy kogoś do kochania i sami decydujemy o tym, czy chcemy z nim być, pomimo niedoskonałości, pomimo wad. Niekoniecznie oznacza to "kochać mimo wszystko", bo jeśli wada partnera jest na tyle upierdliwa, że nie potrafimy dać sobie z nią rady, to niestety nie wróży najlepiej i taka miłość może się okazać być z rodzaju number 2. Ale to w końcu nasz wybór, jeśli odrobiliśmy wszystkie lekcje z życia to taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. 

Nasze życie to nasze wybory. Możemy więc wybrać przyszłość z pierwszą miłością, tą która uszczęśliwia wszystkich, tylko nie nas. Możemy wybrać drugą miłość, ma to sens przy założeniu, że jeśli nie trzeba o coś walczyć to znaczy że to nie ma wartości. Albo możemy skoczyć na głęboką wodę i wybrać wiarę w trzecią miłość. Możemy wybrać miłość, która buduje, która sprawia, że czujemy się jak w domu, która jest skarbem naszego życia, z którą chcemy spędzić resztę swoich ziemskich dni.

Oczywiście, nigdy nie zapomnimy uroków pierwszej milości, zawszę będziemy mieli jakieś słodko-gorzkie wspomnienia drugiej, ale dopiero trzecia tak naprawdę zapiera dech w piersi i odświeża, odbudowuje. Miłość, której nigdy się nie spodziewałaś(eś). Miłość, która pokaże Ci, dlaczego nie ułożyło Ci się (lub popsuło nagle) z nikim wcześniej. Taka, którą pewnego dnia będą przeżyć chciały twoje dzieci i wnuki.

W obecnych czasach zupełnie nie docenia się znaczenia tej ostatniej, najważniejszej miłości. Dlatego, kiedy już w końcu uda Ci się znaleźć kogoś ważnego, kiedy wybierzecie siebie wzajemnie, kiedy uznasz, że jest to TA osoba, jedyna i ostatnia, na zawsze, będzie to naprawdę wielka sprawa, której nawet przeznaczenie się nie oprze.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opracowanie własne na podstawie artykułu znalezionego na https://www.readunwritten.com/

9 komentarzy:

  1. Bardzo pięknie napisałaś o tej miłości, życzyłabym sobie tej trzeciej, bo jak do tej pory przeżyłam rodzaj 1 i 2 - ten 2 nawet kilka razy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ta ostatnia to przychodzi wtedy, kiedy juz Ci sie nie chce szukac :-)

      Usuń
    2. A zatem to byłby odpowiedni moment :)

      Usuń
  2. Czyli sugerujesz, ze wszystko jeszcze przede mna? Tylko mnie sie juz nie chce szukac po swiecie szczescia i tej trzeciej milosci. Druga jest moze nie idealna, ale znana, zaufana, przewidywalna. A jak trzecia okaze sie gorsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisalam, ze nie nie każdy ma szansę doświadczyć każdego rodzaju miłości, moze Twoja to wlasnie jest ten trzeci rodzaj?

      Usuń
  3. Ta ostatnia jest najważniejsza, najprawdziwsza, ale jej nie spotkałam i nie wierzę już w żadną miłość dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIe spotkalas, bo ona przychodzi z Nienacka (nie poprawiac!) :-)

      Usuń
    2. A ten Nienacek to cholera wie, gdzie.
      Poza tym upośledziło mnie emocjonalnie (tak jakoś od ponad dziesięciu lat) i obawiam się, że jestem już zupełnie niezdolna do uczuć. Ani mi do głowy nie przyjdzie, że mógłby być jakiś facet...

      Usuń
  4. Bardzo ladnie to rozpracowalas, zgadzam sie z kazdym slowem. Moge jedynie dodac, ze te kolejne milosci przychodza w odpowiednim wieku ta pierwsza jak czlowiek jeszcze nie bardzo kuma o co w zyciu chodzi:) ta druga jak czlowiek jeszcze ma energie walczyc i ta trzecia kiedy czlowiek potrzebuje juz spokoju i wygody:)))
    Moim zdaniem, a wiemy, ze zaznalam kazdej, kazda z nich jest bardzo waznym elementem rozwoju emocjonalnego, do kazdej z nich sie dorasta i dojrzewa.
    Co oczywiscie nie znaczy, ze ci ktorym sie udalo za pierwszym razem sa niedorozwinieci:))) ich emocje ewoluja w tym samym zwiazku z ta sama osoba, bo przeciez partnerzy w takich zwiazkach tez przechodza przez kolejne etapy dojrzewania zwiazku. Kazdy zwiazek sie zmienia i zmienia rowniez nas.

    OdpowiedzUsuń