piątek, 19 stycznia 2018

Humor na weekend

Chłop ma jakieś tam szkolenie w pracy. Nawet nie wiedziałam, bo się nie chwalił. No ale sie dowiedziałam, bo prawda jak oliwa zawsze na wierzch wypływa :-)
Wczoraj więc, w łóżku już, opowiada. Że w dniu dzisiejszym było o zarządzaniu czasem. 
"I wiesz" - mówi - "okazuje się, że kiedy idziemy spać, przez pierwsze cztery godziny odnawia się organizm. Tyle jest mu potrzebne do regeneracji. A następne cztery potrzebujemy na reset mózgu". " "I Ty mnie właśnie codziennie tego resetu pozbawiasz!" - odparłam zanim zechciał dodać coś jeszcze.
"Jak to? Ja Cię czegoś pozbawiam?"
"A kiedy to niby ja ostatnio miałam osiem godzin snu?"
Kurtyna.

Dzisiaj rano, jak zwykle, czekam na swoje codzienne cappuccino w pracowej kafejce. A Kasia (tak, pracująca w tej kafejce Kasia z Polski), klnie i wyzywa na czym świat stoi, i po polsku i po angielsku. Jej koleżanka puszcza do mnie oko i mówi: "Pokłóciła się z mężem". A Kasia na to:
"Tak, już mu właśnie wysłałam link do artykułu, że od niespania się umiera". 
"Oho" - myślę sobie - "Kasia musi mieć narowistego męża, spać jej nie daje". A Kasia, jakby słysząc moje myśli:
"...Bo on, kuźwa jasna, już od iluś dni ma nocną zmianę, a potem śpi po cztery godzinny dziennie bo myśłi że mu to wystarczy. A dzisiaj to już przegiął zupełnie. Wrócił z nocki o szóstej rano i co? Zamiast do łóżka ciepłego, do żony się przytulić, to co zrobił? Złapał za aparat i zdjęcia pobiegł na Stare Miasto robić! Bo śnieg!!! Ja Wam mówię, on już długo nie pożyje, jak go brak snu nie zabije to ja to osobiście zrobię!"
Kurtyna.

I dzisiaj właśnie w związku ze snem będzie. Zapraszam :-)


*****
Mama śpiewa córeczce piosenkę na dobranoc. Śpiewa po raz drugi, piąty, dziesiąty. Nagle córeczka pyta:
- Mamusiu, kiedy przestaniesz śpiewać bo chcę już iść spać!


*****
Rano żona do śpiącego męża:
- Kochanie, dzwonił budzik.
Zaspany mąż;
- Tak? A co chciał?


*****
W pokoju hotelowym dzwoni telefon. Zaspany gość podnosi słuchawkę:
- Halo, słucham.
- Czy zamawiał pan budzenie na godzinę szóstą?
- Tak.
- To szybko bo już dziewiąta.


*****
- Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta, jak wbiegają i wybiegają z pokoju...
- I chce pan, żeby ten sen się nie pojawiał?
- Nie, tylko chcialem spytać, co zrobić, żeby one tak nie trzaskały drzwiami...


*****
Pijany mężczyzna przychodzi do domu, po cichu rozbiera się, na paluszkach przemierza przedpokój, delikatnie otwiera drzwi i nagle na jego głowie ląduje patelnia, a żona zaczyna awanturę. Kilka dni później skruszony opowiada o tym kumplowi. Ten kiwa z politowaniem głową i radzi:
- Stary, ja mam na to sposób. Jak zdarzy mi się popić, to już zbliżając się do domu, głośno śpiewam sprośne piosenki. Wchodzę do mieszkania z hukiem, tak, żeby w całym bloku słyszeli, w kuchni na wszelki wypadek tłukę dwa talerze, a potem wpadam do sypialni rycząc: ”Żono, przygotuj się! Wrócił twój król seksu i ma ochotę na bara - bara!”.
- I co, i co? - dopytuje się kolega.
- Nic. W takich sytuacjach śpi jak zabita.


*****
Listonosz puka do drzwi, nikt nie podchodzi więc przez dłuższą chwilę naciska na dzwonek. W pewnym momencie słychać otwierające się zasuwy i z pewnym mozołem w drzwiach staje kompletnie zaspany facet - ”śpiochy” w oczach, jeden kapeć i szlafrok. Listonosz patrzy na gościa i zanosi się śmiechem! Tak się śmieje, że aż pada na posadzkę klatki. Lekko zdeprymowany facet z nutą niepokoju w głosie pyta:
- Co jest?
Listonosz wstaje z ziemi, obciera oczy rękawem i mówi:
- Panie, wiele rzeczy widziałem, ale żeby ktoś zapiął szlafrok na dwa guziki i jajko to jeszcze nie widziałem!


*****
Dwóch bankierów rozmawia po krachu na giełdzie.
- I co jak przespałeś dzisiejsza noc?
- Jak niemowlę!
- Co? jak niemowlę? Jak to?
- Cala noc płakałem i dwa razy się zesrałem.


Miłego weekendu!




11 komentarzy:

  1. Najlepsze z pijanym mężem :))))
    Ja ostatnio w nocy się męczę, a rano to bym spała i soska, jak zabita! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popatrz, a u mnie ostatnio o bezsenności było;)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uważam za najlepszy ten z syndromem niespokojnego jajka!
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  4. No, nareszcie coś o mnie! To ja jestem bliska zgonu z permanentnego niewyspania. I ja też nigdy nie wiem, o co chodzi budzikowi, kiedy dzwoni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak życiowe dowcipy :-))
    Te 2 pierwsze najlepsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co jeden, to lepszy! A najlepszy ten z listonoszem, oraz z bankierami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahahahha, uśmiałam się. W każdym razie ja nie mogę zapytać: "co chciał budzik", bo nigdy go nie słyszę - wstaję przed ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Noooo...pięknie! To jestem wrakiem od dawna, i nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy! Ja sobie nawet organizmu, a co tam dopiero o mózgu napomykać, nie odnawiam! Zresztą, kto to wie...może od dawna funkcjonuję jako radosne zombie!!! Śpię 3 godziny w nocy i 1 w dzień. To jak to liczyć?...ale mój facet odrabia za mnie, potrafi i 16 przespać. Jest odnowiony na kilka lat do przodu. Ten sie zawsze umiał ustawić.

    OdpowiedzUsuń