poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Świecić będę

Pani doktor, do której się zgłosiłam w zeszły piątek z moimi dolegliwościami (ona musi mnie już mieć dość, jak ta baba jedna tylko łażę i łażę) wysłała mnie na badania krwi i prześwietlenie ręki, co to mnie kiedyś bolała i napuchła, opuchlizna przeszła ale dalej boli. Flaki dalej problematycznie się zachowują, mimo diety bezglutenowej, ale sama se diagnozy w porozumieniu z wujkiem guglem wystawiać nie będę więc młodej pani doktor też o tym wspomniałam coby nie zapomniała. Nie zapomniała, list do specjalistycznej przychodni wysłała w czerwcu no i czeka aż sie odezwą, a że terminy mają odległe zazwyczaj trzy miesiące) to jeszcze paniki nie ma. Zagrożenia życia nie ma tak że spoko, możemy sobie poczekać. Tak że czekam bo chcę w końcu żeby mi do tych flaków normalnie zajrzeli bo pomimo tego że skarżę się na układ pokarmowy od lat dwudziestu kilku to jeszcze na mnie ten proceder nie zdażył zostać przeprowadzony.
W Polsce byłam owszem skierowana, już nawet byłam po długim oczekiwaniu na zaproszenie i wcześniejszej głodówce i już już miałam wchodzić do gabinetu, jak pani otworzyła drzwi i powiedziała że dzisiaj już badań nie będzie bo preparat do dezynfekcji się skończył a nowego nie będzie, dopiero za dwa tygodnie. I więcej się na tę przyjemność nie odważyłam. W Szkocji pani lekarz moja poprzednia systematycznie unikała zalecenia gastroskopii, po tym jak to przez krew wykryto u mnie helicobakcyla i z niego wyleczono, za to nie miała przeszkód w skierowaniu na kolonoskopię, ekg, usg, rtg  płuc i nawet tomografię komputerową. A ja potrzebuję żeby ktoś zajrzał mi do środka w moje flaki! Ale na to muszę poczekać, a podczas czekania możemy załatwić rękę.
No i chciałam napisać jak to u nas z badaniami jest.
Z doświadczenia wiem, że najlepiej jak już człowiek nie wytrzyma i na przykład padnie. albo będzie bardzo bliski padnięciu, albo będzie wyglądał jak trup. Wtedy natychmiast zabiorą do szpitala, a tam prześwietlą wszystko czym się da, zbadają krew na wszystko i generalnie przyczynę padnięcia znajdą. Gorzej jak się jest takim jak ja wyczynowcem, co to po ścianach nie chodzi jak mu kamień nerkowy utknie w przewodzie, przynajmniej na początku. No to taki jak ja musi swoją procedurę odczekać. A wygląda to tak. Dzwoni się do przychodni, normalnie się czeka do dwóch tygodni, zależy jak zajęty jest nasz lekarz, ale jak sprawa pilniejsza i czekać nie chcemy to umawiamy się rano tego samego dnia na godzinę, do obojętnie jakiego lekarza. Możemy sobie zastrzec że chcemy aby lekarz była kobietą. Jak już jesteśmy u tego lekarza i przekonamy go że coś nam jednak dolega i należałoby to sprawdzić, lekarz podejmuje odpowiednie kroki. Pierwszym i podstawowym badaniem jest zawsze badanie krwi. Jeżeli okoliczności są sprzyjające (jedna próbka, pora dnia, czas wysłania do laboratorium lub po prostu dobre chęci), lekarz pobiera krew sam, ale to rzadko i na cito raczej, mnie się zdarzało, może lekarka chciała se potrenować, he he! A normalnie to po skończonej wizycie idzie się do pani na recepcji i umawia na określony dzień i godzinę. Mnie się w piątek udało zarejestrować już na wtorek rano, ale chyba dlatego że do normalnej pobieraczki a nie do mojej fachowej flebotomistki, która jako jedyna w całym ośrodku potrafi mi sie dobić w żyłę za pierwszym podejściem. I tak zawsze ją do mnie wzywają, bo sobie nie mogą poradzić, a ja odmawiam ponownego przyjścia bo "tyle przecież już wycierpiałam...". No to to mnie czeka jutro. Aha. Nie ma tutaj czegoś takiego jak pobieranie krwi na czczo. Zalecane jest zjedzenie czegoś i wypicie żeby krew swobodniej płynęła a pacjent miał siłę wstać z kozetki. No chyba że o test na cukrzycę chodzi, ale wtedy to co innego.
Jeśli chodzi o inne badania, lekarz wystawia tzw. referral. Referral jest zazwyczaj w formie listu do szpitala, że taka i taka osoba potrzebuje takiej i takiej diagnozy i w związku z tym prosi się o wykonanie takiego i takiego badania. Szpital kontaktuje się z pacjentem bezpośrednio, przysyłając zaproszenie w formie listu z dokładną mapką jak dojechać. Można sobie zadzwonić i zmienić termin jak nam nie pasuje. Ale zazwyczaj wszystkim pasuje bo czeka się długo, do trzech miesięcy. Mówimy tu o badanich typu usg, gastroskopia i inne "skopie", a także rezonans czy tomografia.
Mnie udało się mieszkać w miejscu gdzie służba zdrowia jest na najwyższym poziomie, choć wiele osób narzeka, ale zawsze ktoś narzeka na służbę zdrowia żeby nie wiem jaka była z kosmosu. Więc z racji zamieszkania mam wybór wielu jednostek i razem z lekarzem ustalam gdzie najlepiej się udać na takie badanie, bo wiadomo że w jednym szpitalu czeka się dłużej a w innym krócej. Prywatnie się tutaj do lekarza nie chodzi. No chyba że jest się milionerem albo się ma wykupione specjalne ubezpieczenie to wtedy można załatwić wszystko szybciej, ale u nas na przykład najlepsi lekarze wcale nie pracują prywatnie. Mają płacone tyle żeby im się nie opłacało.
W ogóle to co mi się bardzo tutaj podoba a nie do pomyślenia w Polsce, to to że pacjent nie dostaje ani skierowania, ani wyników badań do ręki, wszystko załatwiane jest poprzez system. Jedyne co pacjent dostaje do ręki to jest recepta, u nas zresztą bezpłatna. I to jest świetne, bo gdziekolwiek pacjent się uda, do jakiegokolwiek szpitala czy na pogotowie w razie wu, to dany lekarz na bieżąco ma całą kartę pacjenta w komputerze i może sobie przeczytać wszystko co poprzednicy w system wklepali. No i świetnie, no i to właśnie lubię, pacjent ma być pacjentem a lekarz lekarzem. Pacjent nie musi się znać na wynikach, od tego jest specjalista. Ale jak ktoś chce i spyta o szczegółowe wyniki to lekarz jak najbardziej z pacjentem o tym porozmawia.
To tyle dygresji, miało być krótko a wyszło jak wyszło. O świeceniu miało być.
No więc, wysłała mnie pani doktor na prześwietlenie tej łapy co mnie wciąż pobolewa. I tu dodam, że oprócz fizjoterapii i poradni zdrowia seksualnego, badanie promieniami rentgena jest jedynym na które nie trzeba się uprzednio specjalnie umawiać i zapisywać, dostaje się tylko papier od lekarza do ręki, z zaznaczoną jednostką, w której chcemy to badanie mieć przeprowadzone i już następnego dnia można sobie iść w godzinach od ósmej do szesnastej i się prześwietlić. No to sobie dzisiaj poszłam, pani na recepcji wzięła ode mnie papierek, kazała usiąść i czekać aż "przyjdą i mnie wezmą". No i po kilku minutach przyszli i mnie wzięli razem z dwiema innymi babciami, posadzili nas w innej poczekalni i po kolei wchodziłyśmy. Od razu prześwietlono mi obie rączki, a nie tylko jedną, jak się spodziewałam. No i dobrze, w końcu to jedno i to samo zdjęcie będzie, to można dwie rączki dla porównania. W sumie, najfajniejsze i najkrócej trwające specjalistyczne badanie (poza pobieraniem krwi), wszystko razem z dojściem z parkingu i powrotem do samochodu zajęło mi dwadzieścia minut.
W nocy pooglądam sobie ręce pod kołdrą. Żeby było dobrze widać jak się świecę. Na zielono chyba, co nie?

12 komentarzy:

  1. Jesusmaria, Ty nie swiecisz, Ty sie konczysz! Wszystko Ci juz wysiada, od reki po flaki. Z ta druga reka pewnie i tak bys przyszla za dwa tygodnie, wiec na wszelki wypadek juz Ci ja sfocili. Jak juz, to swiecisz na czerwono, swiatlem pulsujacym alarmowym. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fucktycznie, co i rusz coś Ci dolega! Ciekawe, jakim kolorem w końcu świecisz.

      Usuń
    2. Slowem. Czarno widzisz a nie zielono. Po jednym przeswietleniu nie zmienisz sie zielonego ufo. Moze Ty znajdziesz pod koldra miejsce na cztery rece? Ufff. Co za jazda. Jeszcze sie prosisz o zagladniecie we flaki. :O Kamera ma Ci poswiadczyc o bogatym wnetrzu czy co?

      Usuń
    3. Anka, Ty wiesz że masz rację? Wczoraj zaczęła mnie ta druga ręka boleć. Kurcze, kończę się. A tak na serio to mam podejrzenia co do jednej choroby ale do tego trzeba zajrzeć do flaków właśnie.

      Usuń
    4. Frau, świeciłam na kolorowo :-))))

      Usuń
    5. Echo, ja już mam cztery ręce pod kołdrą, hue hue hue!

      Usuń
  2. No to ufoludka nam zasiali na ziemi, he he he. Chyba to taki okres w życiu lub stan pogodowy, że organizm się buntuje i przypomina o bolączkach, o których dawno zapomnieliśmy. Procedura pacjent lekarz bardzo mi się podoba. W PL to chyba nie możliwe. To pa Zielona Panno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i lekarze pracują tu w cywilnych ciuchach, tylko panie w recepcji mają kolorowe fartuchy. Mówię tu o przychodniach bo w szpitalach to wszyscy mają obowiązkowe mundurki. Też w różnych kolorach.

      Usuń
  3. A ja zazdroszczę poziomu lecznictwa w innych krajach. Jak oni sobie radzą z tym, co w naszym kraju jest nie do przejścia? Niby się coś robi, ale kolejki do lekarzy jak były, tak są i żeby szybciej usłyszeć diagnozę, trzeba zapłacić.
    Pozdrowienia ślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba kwestia mentalności jest no i organizacji. Wystarczy umawiać pacjentów na godzinę i się tego trzymać. Tutaj też są kolejki, na przykład na pogotowiu, gdzie każdy przychodzi z marszu, ale też obowiązują priorytety, ktoś ze złamanym palcem może poczekać dłużej niż ktoś na przykład z palcem odciętym.

      Usuń
  4. Już raz zabierałam się do napisania komentarza ale za dużo by pisać o wszystkim... Muszę chyba u siebie opisać moje zmagania z chorobą.
    Napiszę tylko że też szukam przyczyny moich dolegliwości.
    Przeszłam już wiele. Nie chciałam łazić po lekarzach to zaczęłam od leczenia się dietą Dr.Ewy Dąbrowskiej - to dieta owocowo- warzywna. Wytrzymalam dwa i pół tygodnia . Poprawa była ale nie do końca...
    Jak wróciłam do "normalnego" jedzenia wszystko wróciło.
    Potem był lekarz , badania -morfologia, mocz, prześwietlenie dłoni ...
    Postanowiłam zrobić sobie test na nietolerancje pokarmowe. Za własne pieniądze oczywiście ;-)
    Wyszło mi że mam nietolerancje na gluten, pszenicę,mleko krowie i jaja.
    Jestem na kolejnej diecie eliminacyjnej ...
    Co do naszej opieki to nie jest źle.
    Do rodzinnego dzwonisz umawiasz się na drugi dzień na daną godzinę i idziesz. Jak jest coś pilnego to w tym dniu co musisz.
    Lekarz nie ma na sobie kitla , co mnie zdziwiło jak byłam pierwszy raz ;-)
    Daje Ci skierowanie na badania w zależności od tego co sam uzna że jest ważne. Wtedy badanie jest bezpłatne. Jak chcesz sobie sama zbadać krew , mocz itp. pod jakimś kątem , to płacisz w laboratorium wedlug cennika. Zbadać się może każdy od razu z ulicy , o każdej porze dnia -od rana do wieczora. Tak jest u nas przy szpitalu - gdzie ja chodzę. Wyniki w tym samym dniu , lub na drugi ...
    Prześwietlenie - trzeba się rejestrować. Zazwyczaj w ciągu kilku dni masz wszystko załatwione.
    Bez skierowania badania takie jak USG, badanie na RZS, boreliozę, czy inne poważne choroby są bardzo drogie. Lekarze nie chcą wydawać skierowań na to bo im kasa ucieka. Wolą Ci powiedzieć że to nic takiego, zwyrodnienie , zużycie . Jak ktoś sam się za siebie nie weźmie i nie zacznie bulić żeby się dowiedzieć co to za zaraza to nie ma szans na wyzdrowienie.
    Dlatego tak późno u nas stawia się diagnozy. Dużo za późno :/
    Powodzenia w diagnozach i zdrówka życzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. W kwestii państwowej służby zdrowia, to u mnie jest jak u ciebie-nic do ręki, wszystko w kompie. Czy są prywatni tego nie wiem, bo wszędzie łażę "państwowo".
    Lekarze też w "cywilkach" przyjmują, panie w rejestracji bez służbowych ubranek.
    A nie-u kardiologa w gabinecie ubrani w mundurki, pewnie dlatego, że to duża spółka. A oczekiwanie na wizytę specjalistyczną też około 3 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń