poniedziałek, 28 października 2013

Blues o wpół do szóstej rano

Ha, prawie jak tytuł piosenki Universe, ale to samo życie moje...
Trzeba było przestawić zegarki wczoraj, co nie? Niektóre, te mądrzejsze, przestawiły się same nie wiadomo kiedy, te mniej inteligentne musiały być przestawione ręcznie. No ale kotów to nikt przecież nie przestawi...
Niedziela rano więc, zaczynają się odwieczne wędrówki ludów, pardon - kotów! Otwieram oko jedno, łypię na zegarek, z pełną nieświadomością myślę sobie, ożesz kurna, dopiero piąta rano, czego tam? Powłóczyli się, poskakali, Miguśka przeszła samą siebie bo przelazła przeze mnie następując mi na... twarz! Ale najpierw sprawdziła niepewny grunt łapą, to jej trzeba przyznać. Nie ma, nie wstaję o piątej, jeszcze w niedzielę, chyba im odbiło...
Z błogiego snu wyrywa mnie tupanie po kołdrze. No jak to czarne tupie to jeszcze można dać sobie na wstrzymanie, ale jak Tiggy zaczyna, to już nie popuści. Trzeba wstać. Patrzę na zegarek - 7.30. I dopiero teraz do mnie dotarło że przecież zegarki się poprzestawiały, że godzina do przodu... do tyłu... a kto tam to wie, biegnę więc na dół do kuchni, tam zegarki prawdziwe, nieprzestawialne, to mi powiedzą która godzina. O żesz.. 8.30!  Biedne kiciusie, tak długo bez jedzenia wytrzymały, normalnie to dostają o 6.30, brzydka matka, zła, niedobra, nie wstała, nie dała kotkom...
Poniedziałek rano. Piąta trzydzieści! No wiem wiem, dwa dni temu to była szósta trzydzieści, nie będę was głodzić, wstaję. Dałam OKROPNIE, wręcz ŚMIERTELNIE głodnym kotom ich ulubione saszetki i z powrotem do łóżka. Budzik na 7.30.
Nagle łup łup, stuk grzmot, to kicia moja kochana chce się dostać do zamkniętej szafy. Pierniczę, nie wstaję, nie będę szafy dla nich otwierać, mam jeszcze tylko cenne sekundy snu, biorę poduszeczkę i łup! w szafę. Kot się ulotnił, błoga cisza, powraca błogi sen...
Nagle - gruch, łup, brzdęk, gruch łup..... i tak parę razy. MIGUUUŚKAAAAA!!!!!

Słodkie cudo moje przytaszczyło kocią wędkę, trzymając w ząbkach końcówkę sznureczka. Drewniany półmetrowy kijek... po drewnianych schodach... Ja nie wytrzymam z tymi kotami!!!



Foto: Migunia, diablę wcielone.

12 komentarzy:

  1. :)) To samo wyczynia Hokus. Teraz już nie ma miejsc niedostępnych dla niego. Szaleje jak zwariowany! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli też uważasz że małe czarne to diablątka?

      Usuń
  2. A o nasze się martwię nie szaleje tzn szaleje ale kiedyś gdy był mniejszy więcej szalał. Zdejmowany był z różnych niedostępnych miejsc.:)
    Ja się zjedzeniem wycwaniłam bardzo. Po kłopotach z brzuszkiem -czym były spowodowane nie wiem do dziś wet też nie wiedział ale ratował, przestałam dawać saszetki całkiem. Ma tylko suche jak pisałam już Iwonko Orijen zamawiamy przez internet większe opakowanie. więc nie budzi mnie o szóstej rano wcale, śpi ze mną od czasu do czasu usiłując złapać mój oddech, albo bardzo zdumiony kładzie mi łapkę na twarz gdy zachrapię i zagłada w oczy wielkimi ogromnymi oczyskami. :) Dostaje później na swojej miseczce a to trochę zupy a to twarożek z pomidorami ogórkami a to serek a to oliwę z oliwek którą uwielbia pić. Na serce dobra jest oliwa Grecy co dzień piją wzmacnia serce i sierść piękna jest. Tak się wycwaniłam śpię wiec dłużej no chyba że kuweta w ruchu wtedy krócej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje co drugi dzień dostają łyżeczkę masła. Migusia to ma zresztą chyba w nosku czy masełko dostanie czy nie, bo ona i tak każdy talerz wylizuje jak nikt nie patrzy, ale Tiguś musi, po prostu musi mieć swoją porcyjkę masełka na spodeczku.

    OdpowiedzUsuń
  4. moje z rana są bardzo aktywne:D

    OdpowiedzUsuń
  5. :-)))
    To się wyspałaś ...
    I tak zawsze jest, jak człowiek zrobi założenie ,że poleży w łóżku,
    to zaczynają się harce kotów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak oboje są w domu to nie ma za dużego problemu, siedzą w miarę cicho, albo się kotłują na dole. Ale jak Tiggy wychodzi i Migusia zostaje sama, to cuda wyczynia żeby tylko zwrócić na siebie uwagę.

      Usuń
  6. Jest piekna, a co do bluesa, jest jeszcze SDM i "Blues o czwartej nad ranem"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego tak rano te bluesy? Dlaczego?

      Usuń
    2. Masz racje, ze to poranne, bardzo poranne bluesy. A co zlego byloby w bluesie o 6 po poludniu? albo o 9 wieczorem?
      Napiszemy?
      Ja mam jedynie rymy czestochowskie:)

      Usuń
  7. a my się właśnie zastanawialiśmy czy kupić tą karmę czy Orijen. Ale zostało przy Applaws. No i chyba dobrze zrobiłam bo jak napisałaś ma bardzo dobry skład, a kociaki wcinają więc im smakuje. Moje wcześniej Purinę One jadły. Ale mało mięsa tam jest.

    OdpowiedzUsuń
  8. oj te kocie pobudki..Migunia to niezły cwaniaczek ;) ja zawsze udaje że nie słyszę i nie widzę kota nad ranem, i Andrzej wielkich pobudek na szczęście nie urządza :)

    OdpowiedzUsuń