Właśnie przed chwilą dostałam email od męża zatytułowany "Dziś rano". Publikuję go poniżej w całości.
Dodam tylko że dziś rano smacznie jeszcze spałam, kiedy mąż wychodził do pracy.
UWAGA, DRASTYCZNE SCENY.
JEŻELI JESTEŚ WRAŻLIWY (A), OPUŚĆ STRONĘ CZYM PRĘDZEJ.
mi pies takie niespodzianki przynosi....:)
OdpowiedzUsuńSprytna bestia musi być...
UsuńIwono, to bardzo przykre, wiem, ale tak jest z kotami i nic tego nie zmieni. To drapieżniki i ich instynkt zawsze będzie działał. To dla nich jak oddychanie, nie mogą tego nie robić. Ja też za każdym razem bardzo to przeżywam, ale rozumiem, że to nie ich wina.
OdpowiedzUsuńCo by nie gadać, ptaszek biedny i wiem, że Ci bardzo smutno. Pozdrawiam Cię serdecznie
Aniu, smutno to mi jest ale lepiej takie niż żywe. Zawsze przedtem przynosił żywe do domu, to dopiero był stres. Już się przyzwyczaiłam.
OdpowiedzUsuńProponowałam twojej Amisi drugie śniadanko, ale widzę że się chyba raczej nie skusi :-)
brrrr!.... :).
OdpowiedzUsuńoj jak słodko;) mnie się bardzo podobają te fotki kotka i ptaszka.
OdpowiedzUsuńa że tak koty robią, że przynoszą różne "fanty" taka kocia natura że łowca;)