środa, 11 stycznia 2017

O spaniu

Ostatnio źle sypiam. To znaczy ostatnio, odkąd wolne się skończyło, rozumiecie. No bo tak, człowiek się przyzwyczaił do późnego chodzenia do łóżka, bo rano spać mógł do oporu. A teraz co. Codziennie rano chcę zamordować budzik, gdyby nie to że jest zamontowany w mojej komórce to bym go już dawno zabiła. Gier mi szkoda.
Codziennie miewam dziwne sny, a to o samochodach na przykład, a to o domu, moim starym polskim domu, który nie wyglądał tak jak naprawdę wyglądał tylko chyba tak jak ja go chciałabym widzieć. A z tym ostatnim to wydaje mi się że ten dom pojawił się już w moich snach wielokrotnie, w różnych formacjach i scenariuszach. Chłop codziennie każe mi opowiadać te sny ze szczegółami, jakby to miało jakieś znaczenie. Jak mu kiedyś opowiedziałam o pierścionku z niebieskim oczkiem, to dotąd dociekał co to za pierścionek był, że aż w internet wlazłam i mu pokazałam to co było najbliższe wyglądem. A może on chce dom kupić taki jak w moich snach, żeby był wymarzony??
Do chęci zamordowania budzika rano w znacznej mierze przyczynia się rozrywka, której to oddajemy się namiętnie ostatnio. I nie jest to seks, alkohol też nie. Bo przestałam pić w większych ilościach, a lampka wina czy jeden drink raz na jakiś czas raczej bezsennością nie grozi, a z tym pierwszym to zarządziłam że owszem, można się zabierać ale pod warunkiem że skończy się przed dwunastą trzydzieści od niedzieli do czwartku, bo rano trzeba wstać. Tak że z seksu raczej nici w najbliższej przyszłości, bo Chłop ogarnięty przemożną chęcią rywalizacji zaczął przynosić z pracy SUDOKU :-) Więc siedzimy i rozwiązujemy i nie kończy się niestety przed północą, bo ja jestem miszcz sudoku, a Chłopu tylko raz udało się mnie pokonać czasowo i to w przewadze, bo byłam po lampce wina i dwóch dżinach z tonikiem, przez co myślało mi się bardzo jasno i przejrzyście, tylko jakoś cyferki się nie wstawiały tam gdzie trzeba. No i walczy teraz Chłop o kolejne zwycięstwo, ale jam Miszcz jest, więc ciężko mu będzie, chyba że się wytrenuje. Żeby się nie nudzić kiedy on kończy - zawsze pytam czy mu pomóc, ale odtrąca pomocną dłoń, drań jeden! - ja oddaję się przyjemnościom takim jak Clash of Clans albo Candy Crush.
No i to dlatego ostatnio źle sypiam. Przez Sudoku.

A tak dla rozrywki, proszę bardzo, coś i dla Was. Średnie w trudności, dajcie znać jak Wam poszło ;-)





9 komentarzy:

  1. Jakos nie podniecaja mnie cyferki, zadnych sudokow nie bede robic. To juz z dwojga zlego wole seks. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według znanej autorki i eksoerta zdrowia, Delii McCabe z Australii, seks jest lepszy dla Twojego mózgu niż Sudoku :-)))

      Usuń
  2. Nieeee to nie dla mnie.
    Wpadłam w podziw, zdolna jesteś dziewczyno !!!
    Biedny Chłop... :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak pracowałam to przez 15 lat co rano marzyłam żeby móc spać do 9 .... jak teraz mogę spać wstaję o 7....oj przekorna naturo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś tak czuję, że ze mną będzie to samo :-)

      Usuń
  4. Jakos nigdy Sudoku nie ogarniałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niestety musiałabym zamordować siebie zamiast budzika, gdyż mój organizm budzi mnie zawsze, ale to ZAWSZE, pięć minut przed budzikiem. Szlag mię trafia bo pięć minut to przecież hektary spania, zwłaszcza jak się jest niedospanym ale co zrobić? Tak mam i już.
    Sudoku uprawiałam jakieś sto lat temu, nawet nieźle mi szło. Ale z tego co pamiętam wolałam jolki, w sensie krzyżówki jolki. Teraz ani na jedno ani na drugie nie mam czasu ;-(

    OdpowiedzUsuń