wtorek, 24 lipca 2012

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni

No nie do końca wszyscy. TEN JEDEN został.
Fajnie jest pobyć sobie tak samemu w domu, to znaczy tylko we dwoje. Dawno nam się to nie zdarzyło, więc oprócz spraw codziennych jak praca, remont czy porządki, pora na małe (s)ekscesy.
Bo niby nic innego, ale fajnie tak bez dzieci, i bez świadomości że zaraz mogą wócić, podsłuchać, podejrzeć.  No dobra, wiem że żadne dziecko nie ma zamiaru podglądać rodziców, ale czasami może się przypadkiem zdarzyć. Więc jak nie ma dzieci, można jeść kiedy się chce, pić co się chce, a potem nie trzeba się pilnować, można sobie na golasa pobiec do łazienki. No i nie trzeba drzwi do sypalni zamykać na przykład.  
Ale...
Czy zdarzyło się wam, że w miłosnym uniesieniu zapominacie o świecie, jesteście daleko, w chmurach albo jeszcze wyżej, nie widzicie, nie słyszycie, i nagle tak przypadkiem odwracacie głowę, a tam... dwoje zielonych oczu i kawał sierści z pomrukiem. Ciekawe od jak dawna tam stoi...

Pozdrowienia dla wszsystkich których prawie wszyscy podopieczni wyjechali na wakacje !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz