poniedziałek, 11 czerwca 2012

No i po wszystkim

No i tylko 1:1 :-(
Nadenerwowałam się i tyle. Jak bramkarz obronił karnego to się tak wydarłam że mąż prawie awanturę mi zrobił, że niby ogłuchł.
A jednak atmosfera Euro mnie wciąga, bo każdego dnia oglądam co najmniej 1 mecz. Strata czasu, cholera...

4 komentarze:

  1. SPOKO, wciąż jesteśmy w grze! :)))
    Jutro Ruscy pewnie nam nawalą jak z kałasza, ale nic jeszcze nie jest przesądzone! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie taka znowu strata czasu ;) WSPIERAM w oglądaniu ;) Do boju!!!

    OdpowiedzUsuń