środa, 13 lipca 2011

Witaj w świecie dorosłych!

Żeby nie było, że syna kocham bardziej niż córkę, niniejszym ogłaszam że rzeczona córka skończyła właśnie 18  lat. Był tort, były prezenty, była balanga (chyba do rana), po której córka wróciła jakaś nie do końca świeża i lekko wyczerpana, jeśli wiecie co mam na myśli. No i muszę się oczywiście pochwalić tortem który dla niej upiekłam. Wyglądał tak:


A smakował naprawdę przepysznie. Córka ostatnio bawi się w księżniczkę więc taka forma tortu bardzo jej się spodobała, ha ha!
No i przyszedł czas na refleksje. To już 18 lat od kiedy maleńka wrzeszcząca istota pojawiła się na świecie. W szpitalu nazywali ją "żółtą księżniczką" bo miała okropną żółtaczkę. A była naprawdę śliczna, z burzą czarnych włosów i lekko przekrzywionym noskiem. Była jedynym dzieckiem na oddziale, tak się jakoś złożyło że nikt się nie chciał urodzić w tym czasie, więc wszystkie pielęgniarki i salowe opiekowały się nią nawet ponad normy zdrowego rozsądku. No i dobrze!
Dzidzia szybko rosła, nic nie chciała jeść poza mlekiem z piersi gdzieś tak do 8-go miesiąca życia, potem okazało się że ma straszą alergię pokarmową, która pozostała jej niestety do dziś.
Pamiętam pierwszą operację usunięcia guza który się pojawił gdy mała miała około roku, na szczęście nic strasznego, ale okazało się że jednak ma tendencje do różnych dziwnych anomalii. Potrafił jej się zrobić guzek nawet z przygryzienia wargi!
Potem pojawił się się jej braciszek, a ona dostała od dziadków lalkę z wyraźnie zaznaczonymi cechami męskimi, żeby się oswajać, hihi. No i kiedy ja kąpałam małego, ona kąpała Jacka, bo tak się lalka nazywała. Zawsze w asyście "Przygód Mikołajka" które nadawane były w lokalnym radio w porze kąpieli. Potem było przedszkole, zmiana mieszkania, nowe przedszkole, szkoła. Pięknie malowała, a jej prace były wystawiane wielokrotnie na lokalnych wystawach. Gdy miała 6 lat i zaczęła w końcu śpiewać, bo raczej przedtem tego nie robiła, uznaliśmy że ma talent również muzyczny i zapytaliśmy czy nie zechciałaby chodzić do szkoły muzycznej. Zechciała i odtąd zaczął się nowy rozdział w jej życiu. W naszym także. 3 popołudnia w tygodniu spędzaliśmy w szkole muzycznej, wieczory na słuchaniu gry na skrzypcach, koncerty, recitale, egzaminy... Lubiłam to.
I nagle nadszedł moment kiedy zadecydowaliśmy o wyjeździe do Szkocji. Wyjechałam sama bo tak było lepiej, a zresztą mąż kończył doktorat. To był dla mnie koniec świata. Ale nie o tym mowa.
Córka jakoś to przeżyła, skończyła szkołę muzyczną, dała sobie radę w szkole. Dzwoniłam codziennie. Po koniec roku szkolnego dojechał do mnie mąż, ja zabrałam dzieci w sierpniu. Byliśmy znowu razem i to było najważniejsze. Córka poszła do 1 klasy High School, zgodnie z jej rocznikiem. Jak było jej ciężko to tylko ona wie. Bez języka, bez koleżanek, w obcym mieście, w obcym kraju. Ale dała radę. Dziś ma 18 lat i nikt nie odróżniłby jej angielskiego od języka rodzimych nastolatek. Ma przyjaciół, bliższe i dalsze koleżanki, skrzypce rzuciła dwa lata temu po zdaniu egzaminu Higher, uznała że to jej wystarczy. Teraz realizuje się w sztuce. Czyli robi to co lubi, ale powtarza że coraz częściej myśli o skrzypcach.
Jej życzenia urodzinowe były proste - żeby znalazła swoje miejsce w życiu i była szczęśliwa. I pamiętała że od tej chwili ona sama przejmuje odpowiedzialność za samą siebie.
Z jednej strony odetchnęłam z ulgą, bo prawnie nie odpowiadam już za jej ewentualne wybryki. Ale z drugiej strony... jest jeszcze odpowiedzialność moralna i troska o własne dziecko. I tego właśnie się boję. Że nie będę w stanie dać jej odejść kiedy przyjdzie czas.

5 komentarzy:

  1. życzenia wszelkiej pomyślności dla dorosłej panny:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje bardzo Klarko! Zeby ona jeszcze byla tak dorosla na umysle jak jest na ciele... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam Twoje wpisy z poslizgiem...
    wlasnie narrodzil sie nam na powrotniku pomysl napisania ksiazki o losach emigrantow, otwarty projekt- kazdy doklada swoja cegielke. Moze zechcesz tez?

    OdpowiedzUsuń
  4. A moze zechce! Jak masz wiecej szczegolow to prosze podaj na email.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie umiem sie doszukac emaila, reszta tutaj;
    http://powrotnik.eu/index.php/emigracja-emigrowanie-losy-emigrantow-napiszmy-o-tym-ksiazke/

    OdpowiedzUsuń