poniedziałek, 10 października 2016

Poniedziałkowy blues

Nie lubię poniedziałków, jak wszystkim wiadomo, zresztą kto je lubi? Na dodatek mam spotkanie z samego rana, więc jadę do centrum, a tam jak zwykle, korki, kłopoty z parkingiem, w końcu wpadam pięć minut przed spotkaniem, na szczęście się nie spóźniłam i nic nie zapomniałam.
Otwieram komputer, otwieram program z notatkami, a tam na głównej stronie:

I powiem Wam, nic tak nie poprawia poniedziałkowego humoru jak tandetny, śmieszny, niespodziewany drobny gest z samego rana :-)


piątek, 7 października 2016

Humor na weekend

Dzień dobry! Zapraszam na odrobine humoru.


***
Przy barze siedzi zapłakany i mocno wstawiony gość.
Podchodzi do niego znajomy i pyta:
- Co jest stary?
- Żona rozbiła moje nowiutkie autko - tylko na złom się nadaje!
- A co z żoną?
- A wiesz, że nawet nie wiem.


***
Nauczyciel matematyki zwraca klasówki w pewnej wyjątkowo tępej klasie.
- Muszę z przykrością stwierdzić, że 60% z was nie ma najmniejszego pojęcia o matematyce.
Na to jeden z uczniów:
- Przesadza pan psorze! Tylu to nas nawet nie ma w tej klasie.


***
Trwa niedzielny obiad.
Syn, najwyraźniej bez apetytu, gmera widelcem w talerzu.
Ojciec się odzywa:
- Jedz, jedz! Bo ci ... nie urośnie!
Żona na to:
- Daj dzieciakowi spokój! Sam byś lepiej pojadł!


***
Wnuk mówi do dziadka.
- Kiedyś to mieliście źle. Nie było Internetu, komórek, czatu ani Gadu-Gadu... Jak Ty babcię poznałeś?
- No, jak nie było? Wszystko było - odpowiada dziadek.
- Nie rozumiem - mówi wnuczek.
- No, przecież babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły, to ja stałem na czatach, wychodziłem z babcią na gadu-gadu, a jakby nie komórka, to Ciebie i Twojego ojca nie byłoby na świecie.


***
- Poproszę jeszcze jedną kostkę cukru do herbaty.
- Ale wrzuciła już pani 10 kostek!
- Tak, ale wszystkie się rozpuściły.


***
Przychodzi baca do spowiedzi:
- Proszę księdza, zgrzeszyłem.
- Jak, synu?
- Szedłem sobie przez łąki i zobaczyłem piękną damę. Podkradłem się, przewróciłem ją, no i długo...
- To wielki grzech, synu.
- To jeszcze nic. Na wszystko patrzyli jej rodzice, bracia, siostry, ciotki, wujowie, kuzynostwo i sąsiedzi.
- Jak to? I nic nie powiedzieli? - pyta ksiądz.
- Powiedzieli: Beeeeeeeeee.


***
Śpi sobie zapity do nieprzytomności zajączek w lesie na polance, a tu nagle zza drzewa wychodzi wilk.
Wilk myśli sobie:
- Klawo, wreszcie jakieś żarcie.
Nagle zza innego drzewa wychodzi drugi wilk i mówi do tego pierwszego:
- Spadaj, byłem pierwszy.
Od słowa do słowa, zaczynają się kłócić, a w końcu walczyć.
Tak się złożyło, że obydwa wilki pozabijały się wzajemnie.
Zajączek budzi się rano na kacu. Patrzy, a tu dokoła pobojowisko, powyrywane drzewa i w ogóle burdel, a na dodatek na polanie leżą dwa martwe wilki.
Zajączek myśli sobie:
- Muszę przestać pić, bo po pijaku robię straszne rzeczy!

I na koniec:

Udanego weekendu!

czwartek, 6 października 2016

Wróciłam z wakacji

No to jestem z powrotem.
W tej chwili zarobiona jestem po czubek kokardy, jak znajdę chwilę czasu to się wezmę i napiszę jak było. A było naprawdę fajnie. Tymczasem, żeby Wam się nie nudziło, prezentuję kolekcję najgorszych zdjęć wakacyjnych z ajfona. I żebyście się nie musieli głowić, napiszę skąd. Mniej więcej :-)
Oto kolekcja.
Gdzieś w Rzymie 






Na Sycylii




Niedaleko Sorrento


I w Sorrento



Korsyka...



Menorka



Majorka



No to już wiecie gdzie byłam. W niektórych miejscach zdecydowanie za krótko. Żal było wracać.
A teraz zabieram się do nadrabiania zaległości na Waszych blogach. Wiem że jest co poczytać...
No to do następnego posta!