Przyszło!
Kiedy wczoraj wróciłam z zakupów, leżało na stole. Coż, koperta w nieco opłakanym stanie, jak oni to robią że przesyłki z UK do Polski przychodzą zazwyczaj w całości a z Polski do UK czasami są porozrywane? Przynajmniej brytyjska poczta wykazała się, jak zwykle, szacunkiem do kienta. Rozerwana byle jak koperta była włożona w takie coś:
Bo Poczta Królewska chce zachować swoją dobrą opinię, która na pewno zostałaby podważona gdyby coś z mojej przesyłki się wysypało, nieprawdaż?
Szara koperta adresowana ręcznie, do mnie, z Polski. Początkowo nie mogłam załapać, kto, jak, dlaczego, ale gdy zobaczyłam na odwrotnej stronie adres nadawcy, mój powściągliwy zazwyczaj uśmiech pobił wszelkie rekordy niepowściągliwości.
Przesyłka od Anki Wrocławianki! Za udział w konkursie o Irlandii!
Rozerwałam drżącymi z przejęcia dłońmi i tak już naderwaną kopertę (worka nie musiałam rozrywać bo córka sobie już rozerwała, odklejając znaczek - tak, ona zbiera znaczki z Polski!)
A tam, w środku, to!
A na kopercie naklejone było to:
Czyli dostałam dwa prezenty w jednym!
Nie zdecydowałam jeszcze gdzie na stałe umieszczę mój certyfikat, na razie powędrował na półkę witryny:
Ale ale, czegoś tu brakuje...
Teraz już wszystko w komplecie. A na odwrotnej stronie certyfikatu:
Pisała Anka, że bycie Gościem Specjalnym nie generuje żadnych korzyści, oprócz osobistej satysfakcji obdarowanego i jej wdzięczności wraz z sympatią. Otóż pozwolę się z tobą nie zgodzić Anko Wrocławianko, bo oprócz satysfacji mam śliczny obrazek pełen kotów, zielonego pieska i osobistą dedykację popularnej blogerki. O mojej wdzięczności nie wspomnę.
Dziękuję Ci, Gosiu!
niedziela, 28 lipca 2013
piątek, 26 lipca 2013
Humor z zeszytów szkolnych i inne ważne informacje
Wiem, wiem, opuściłam się z blogiem ostatnio, ale wybaczcie mi, czasu mam jak na lekarstwo. Szczególnie teraz, kiedy szykuję się do urlopu a w pracy oczywiście urwanie głowy. Jak to w lecie, jak to przed urlopem. Tak więc, pierwsza ważna informacja - lecę do Polski w poniedziałek. Na całe trzy tygodnie. Dostęp do internetu będę miała ograniczony, ale jak tylko uda mi się wygrzebać odrobinę wolnego czasu to spróbuję coś skrobnąć.
Druga ważna informacja - Humor z zeszytów szkolnych zawieszam do po-wakacjach. Moich. Czyli piątkowych wpisów nie będzie przez jakiś czas. A jak będą to inne.
Ale, żeby nie pozostawić moich wiernych czytelników z tym smutnym akcentem, oto ostatnia przed wakacjami porcja humoru na weekend. Tematyka - Lektury szkolne.
Enjoy! - jak mówią tybylcy :-)
**************************************
Teksty i zdjęcie z internetu.
Druga ważna informacja - Humor z zeszytów szkolnych zawieszam do po-wakacjach. Moich. Czyli piątkowych wpisów nie będzie przez jakiś czas. A jak będą to inne.
Ale, żeby nie pozostawić moich wiernych czytelników z tym smutnym akcentem, oto ostatnia przed wakacjami porcja humoru na weekend. Tematyka - Lektury szkolne.
Enjoy! - jak mówią tybylcy :-)
**************************************
W
"WESELU" panowie tańczyli z chłopami.
Baryka
zakopał precjoza wraz z żoną i synkiem.
Fredro
pisał rzeczy więcej wesołe, a Mickiewicz o dziadach.
Antek musiał iść w świat,
by zarobić kawałek kromki.
W dalszej drodze Nel
zachorowała na febrę. Staś postarał się o ligninę i Nel wyzdrowiała.
Makbet miał bardzo ciężki koniec.
Bogumił kochał Barbarę
przez całe noce i dnie Dąbrowskiej.
Kordian był biedny, bo
kiedyś chciał to nie mógł, a kiedy mógł to nie chciał.
Konradowi
dlatego nie udał się zamach na cara, bo w czasie skradania się za dużo myślał.
Janko Muzykant ledwie
zipał, ale zipał.
Beniowski
zabił sześciu kozaków. Jeden z nich umarł, a pozostali uciekli.
Zbyszko
opamiętał się dopiero wtedy, gdy Jagienka powiła dwojaczki.
Teksty i zdjęcie z internetu.
wtorek, 23 lipca 2013
Burza
Już pisałam wielokrotnie że uwielbiam burze. A u nas w Szkocji jest ich jak na lekarstwo. Ale dzisiaj właśnie była i właśnie się skończyła. Szkoda że to biały dzień i że siedziałam w pracy, więc nie zauważyłam żadnych błyskawic, ale grzmiało nieźle, i nieźle też padało. Ciekawe czy u mnie w domu też. Przydałoby się, roślinki aż płaczą o deszcz.
Chociaż błyskawic nie widziałam wygrzebałam trochę z internetu, tak aby się napatrzeć i napodziwiać. Mnie nigdy nie udało się złapać błyskawicy w obiektywie, może dlatego że wolę stać i podziwiać? Wszystkie cudowne, wszystkie to dzieła sztuki.
Która wam się podoba najbardziej?
Zdjęcia z internetu
Chociaż błyskawic nie widziałam wygrzebałam trochę z internetu, tak aby się napatrzeć i napodziwiać. Mnie nigdy nie udało się złapać błyskawicy w obiektywie, może dlatego że wolę stać i podziwiać? Wszystkie cudowne, wszystkie to dzieła sztuki.
Która wam się podoba najbardziej?
Subskrybuj:
Posty (Atom)