wtorek, 18 grudnia 2012

O Tigusiu cd.

Wróciłam właśnie od weta. Niby nic mu nie jest, bawi się w miarę, ale chyba to jest bardziej inicjacja tego małego diabełka niż obopólna przyjemność. Nie za bardzo chciał jeść, pomamlał, pociamkał, nie widziałam żeby pił. Ogólnie objawów jakiejś groźniejszej choroby nie ma, to znaczy nic mu nie cieknie ani z oczu ani z nosa, ale temperaturę miał... na granicy jak się wyraziła pani wet. I troszkę charczało mu w płucach przy badaniu stetoskopem, ale nie za bardzo. Dostał więc zastrzyk przeciwzapalny i antybiotyk. Też w zastrzyku. Dla ciekawych dodam że tutaj rzadko stosuje się tabletki (nie wiem czy w ogóle), podaje się za to zwierzętom dwutygodniową porcję antybiotyku w zastrzyku. Wygodniej tak, tak myślę. Migusi pomogło to i jemu może też pomoże. A oczka do dwóch tygodni mają się poprawić. Jak nie to z powrotem do weta.
A Tiguś, bo on nie bardzo lubi podróżować samochodem i jest to dla niego zawsze ogromny stres, zaraz po wyjściu z transporterka puścił sobie pawia i zwiał na podwórko. Przeziębiać się.


A teraz, w ramach ozdrowienia tematu, parę zdjęć o tym jak śpią moje koty. Migusia jak śpi to można z nią zrobić wszystko, przenieść, ustawić, pazurki obciąć i nawet przebrać w różową owieczkę. Zobaczcie sami.

Tak śpią razem


Tak śpi Tiguś

A tak Migusia :-)






 W stroju z Owieczki

 
Różowa Owieczka - Migusi partner do zapasów


A teraz trochę świątecznie, żeby nie było. Choinka już stoi, Tiguś jak zwykle ma w nosie choinki i te inne cuda, ale Mała całkiem sobie choinkę chwali. Na szczęście bardzo rzadko obchodzi ją co na tej choince wisi. I na szczęście delikatnie i tylko przez chwilę

Tak Migusia pomagała w ubieraniu drzewka


 



Duża już z niej pannica, prawda ;-)

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Tigusiowe oczka

Coś się stało Tigusiowi, zaczął mieć jakieś dziwne oczy, całkiem nagle, nie miał nie miał i ma. Po wnikliwej obserwacji stwierdziliśmy że to trzecia powieka jest wysunięta i to w obu oczkach. Je normalnie, na infekcję pęcherza mi nie wygląda, gorączki raczej nie ma, żadnej wydzieliny. Bawił się normalnie, wychodził z domu jak zwykle i ganiali z Migusią jak wariaci. Zadzwoniłam do weta choć już ciemna noc i po dwudziestej drugiej. Po szczegółowej konsultacji stwierdzono że nie ma zagrożenia życia więc można poczekać do rana. To może być koci katar, ale był przecież szczepiony, to może być jakakolwiek inna infekcja, albo coś mu podrażniło oczy. Wezmę więc go i zawiozę jak tylko mu nie przejdzie.
Co mu się mogło stać? Zamieściłabym zdjęcie jakbym miałą jakieś normalne, ale te któe mam są do kitu i nic nie widać. Zaczęłam dzisiaj gotować bigos, może opary kapusty go podrażniły? Czy to w ogóle możliwe?

Wyniki konkursu - wyników nie będzie!

Niestety, z wielkim żalem zawiadamiam że wyników konkursu "A niech się śmieją" nie będzie. Z prostej przyczyny - trudno wyłonić zwycięzcę spośród nadesłanej... 1 fotografii. Muszę szczerze przyznać - nie jestem dobra w organizowaniu konkursów. Jakbym zamieściła konkurs o kocie, to może by było iwięcej chętnych a tak...
Przepraszam niezmiernie osobę która przysłała mi swoje śmieszne zdjęcie, ona na pewno wie o kim mówię. Oświadczam że nie będzie ono nigdzie opublikowane. Gdyby było tych zdjęć więcej to owszem, przecież taka była idea - niech się ludzie śmieją, ale w tej sytuacji, wybaczcie proszę, ale śmiać się z jednej ofiary to nie wypada. Zostawiam więc siebie na pastwę.