Dla wszystkich zainteresowanych zdrowiem stanu Tigusia - nic mu nie jest. Zdrowy jak koń. Pił więcej bo w domu włączało się ogrzewanie od kilku dni na ranem bo się zimno zrobiło na dworze. Wszystkim nam powysuszała się skóra, więc kotu też się bardziej pić chciało niż zwykle. Normalne.
Usuwanie resztek pokarmowych wraz z treścią żołądkową - też normalne dla kotów jak się jakiegoś świństwa naliżą. A że polują na robaczki, zjadają trawkę, tu czy tam uszczkną jakiegoś ptaszka czy inną myszkę - to potem rzygają. Poza tym natura robi swoje. Szybciej się ściemnia i później wychodzi słońce. No to się kotu poprzestawiały godziny w zegarze biologicznym bo jak to, człowieki będą wstawały jak nie do końca jasno jest?
W szafie śpi to prawda - ale tylko w nocy i tylko przez chwilę, ale który kot nie wlezie do otwartej szafy? Tam jest przecież fajnie, ciepło, miękko i przytulnie. I nikt na ciebie nie patrzy.
Ech, koty...
poniedziałek, 17 września 2012
czwartek, 13 września 2012
Znowu o Tigusiu
Dziś będzie w tonie smutnym i troskliwym.
Krótko mówiąc, martwię się o swojego Tigusia. Normalnie to wygląda OK, bawi się i szaleje jak zwykle, ale niektóre jego zachowania stały się dla mnie niepokojące. Na przykład przyniósł znowu rozdarte uszko. Nie tak mocno jak ostatnim razem, ale przecięcie jest. Nie jesteśmy już pewni czy to od innego kota czy po prostu gdzieś przez krzaki przełaził. Pełno tu ostrokrzewów, a i zwykła róża wystarczy.
No ale uszko uszkiem, wypadki się zdarzają, a on już dwa razy w ciągu tygodnia zwrócił zawartość żołądka wprost do miseczki z jedzeniem, czy rzygał jak kot. Myślę że za dużo żre po prostu, ale wczoraj zerzygał się również w korytarzu, znalazłam tam kilka ździebeł trawy więc może sobie po prostu chciał zrobić detox? Wiem że psy tak robią ale koty?
No i pije. Nie znaczy to że przedtem nie pił, no nie alkohol pije tylko zwykłą czystą wodę. Ale teraz WIDAĆ że pije. Wcześniej chyba się z tym krył, bo widzieliśmy to bardzo rzadko, teraz robi to przy ludziach co najmniej dwa razy dziennie. Może to wiąże się z żarciem i rzyganiem? Na razie jest na obserwacji, jakby co to prosto do weta, na razie żadnych innych objawów chorobowych nie zauważono.
Mentalnie za to coś mu się chyba porobiło, bo od kilku dni nie przyłazi w nocy do łóżka i nie dyszy nam prosto w twarz, z czego nie powiem, jestem nawet zadowolona, bo wyspać się można. Za to śpi w szafie. Włazi do szafy męża, wskakuje na półkę i sobie tam śpi na jego spodniach. Chyba mu wygodniej, bo w mojej na dole są tylko torebki :-) Do kiedy tam siedzi, nie wiadomo, w każdym razie kiedy wstajemy rano to go nie ma. I tak, zamiast kot czekać na jedzenie to jedzenie czeka na kota. Obłęd jakiś.
Krótko mówiąc, martwię się o swojego Tigusia. Normalnie to wygląda OK, bawi się i szaleje jak zwykle, ale niektóre jego zachowania stały się dla mnie niepokojące. Na przykład przyniósł znowu rozdarte uszko. Nie tak mocno jak ostatnim razem, ale przecięcie jest. Nie jesteśmy już pewni czy to od innego kota czy po prostu gdzieś przez krzaki przełaził. Pełno tu ostrokrzewów, a i zwykła róża wystarczy.
No ale uszko uszkiem, wypadki się zdarzają, a on już dwa razy w ciągu tygodnia zwrócił zawartość żołądka wprost do miseczki z jedzeniem, czy rzygał jak kot. Myślę że za dużo żre po prostu, ale wczoraj zerzygał się również w korytarzu, znalazłam tam kilka ździebeł trawy więc może sobie po prostu chciał zrobić detox? Wiem że psy tak robią ale koty?
No i pije. Nie znaczy to że przedtem nie pił, no nie alkohol pije tylko zwykłą czystą wodę. Ale teraz WIDAĆ że pije. Wcześniej chyba się z tym krył, bo widzieliśmy to bardzo rzadko, teraz robi to przy ludziach co najmniej dwa razy dziennie. Może to wiąże się z żarciem i rzyganiem? Na razie jest na obserwacji, jakby co to prosto do weta, na razie żadnych innych objawów chorobowych nie zauważono.
Mentalnie za to coś mu się chyba porobiło, bo od kilku dni nie przyłazi w nocy do łóżka i nie dyszy nam prosto w twarz, z czego nie powiem, jestem nawet zadowolona, bo wyspać się można. Za to śpi w szafie. Włazi do szafy męża, wskakuje na półkę i sobie tam śpi na jego spodniach. Chyba mu wygodniej, bo w mojej na dole są tylko torebki :-) Do kiedy tam siedzi, nie wiadomo, w każdym razie kiedy wstajemy rano to go nie ma. I tak, zamiast kot czekać na jedzenie to jedzenie czeka na kota. Obłęd jakiś.
wtorek, 11 września 2012
Szpiedzy tacy jak my
Przekomarzaliśmy się z synem wieczorem i wziął i zablokował mi iPada na 20 minut, co doprowadziło mnie do stanu: oko za oko. Wyczekałam aż poszedł do łazienki na godzinna kąpiel, jak zwykle, kiedy jest wieczór i wszyscy chcą isć spać, ten wbiega do łazienki pierwszy i zajmuje ją przez godzinę. Taki urok posiadania jednej łazienki. No więc wyczekałam, wlazłam do jego pokoju żeby mu zablokować iPhona, ale iPhona nie znalazłam, musiał go ze sobą zabrać do kąpieli, przebiegły lis. Za to znalazłam na samym wierzchu, na biurku, dużą kartkę z jeszcze większym napisem:
"Jak napisałem na kartce DZIEWCZYNA to chodziło mi o NOWĄ"
i na dole rysunek świnki.
Zobaczył! Kto nie wie o co chodzi, odsyłam go tu.
Musiał zobaczyć zdjęcie jego kartki w moim telefonie, jak - nie wiem bo się raczej z telefonem nie rozstaję, ale też prawdą jest że nie mam blokady i że każdy może sobie zobaczyć co chce. Jakoś musiał zobaczyć, bo inaczej tego nie wytłumaczę.
Niewiele myśląc, odwróciłam kartkę i napisałam:
"Oglądanie cudzych zdjęć może spowodować że się zobaczy coś czego nigdy w życiu nie chciałoby się zobaczyć"
Niewiele czasu minęło, żeby się pojawił w moim pokoju, pytając, co miałam na myśli pisząc te słowa. O nie nie mój drogi, ja ci wyjaśniać nie będę, chcesz się bawić w szpiega to się bawimy. I tak, od słowa do słowa, niczego sobie nie wyjaśniając, pozostawiliśmy wszystko w strefie domysłów. A co się tu domyślać? Sprawa prosta jak budowa cepa, zajrzał do mojego telefonu, zobaczył zdjęcie którego się nie spodziewał, napisał mi co o tym myśli, a ja odpisałam. Wielcy mi szpiedzy, jeden wart drugiego.
No chyba że... jakimś cudem znalazł ten blog, no to wtedy klops. A zresztą, niech czyta. Nie każdy ma matkę - szpiega - autora luźnych zapisków i w ogóle super-matkę-wszystko-w-jednym!
Subskrybuj:
Posty (Atom)