poniedziałek, 30 października 2017

Veni vidi vici

Z wakacji wróciłam.
O, tam byłam:


I zgodnie z Chłopem stwierdziliśmy, że było w tej Polsce bardzo fajnie, ale TAM to byliśmy stanowczo za krótko. Fajnie, bo z chęcią wrócę i ciesze się, że On też chce :-)

12 komentarzy:

  1. Ze tez Wam sie chcialo na te himalaje wspinac. Nie lubie gor, bo zadyszki dostaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to jak juz sie wejdzie, to jakie widoki. I to wrazenie ze sie jest na szczycie swiata, obojetnie czy gorka ma 100 czy 2000 metrow.

      Usuń
  2. Ales ambitna:)) Gratuluje wspinaczki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jeszcze jak! Powiedzialam, ze bez dwoch tysiecy nie schodze :-)))

      Usuń
  3. Miłe wspomnienia, warto wracać w takie miejsca :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gory wywoluja u mnie jakas tesknote, od ktorej trudno sie odciac.

      Usuń
  4. Aż dreszczy ze strachu dostałam; )

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko, a wyżej się nie dało? ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo Wy chyba znów zwiedzaliście jak na speedzie :)))

    OdpowiedzUsuń