Jak przeżyć i nie zwariować gdy już z górki ale wciąż do przodu
Ze tez Wam sie chcialo na te himalaje wspinac. Nie lubie gor, bo zadyszki dostaje.
Ale za to jak juz sie wejdzie, to jakie widoki. I to wrazenie ze sie jest na szczycie swiata, obojetnie czy gorka ma 100 czy 2000 metrow.
Oesu, ta gdzie znowu wlazła?!
Fajne, co nie?
Ales ambitna:)) Gratuluje wspinaczki!!
I to jeszcze jak! Powiedzialam, ze bez dwoch tysiecy nie schodze :-)))
Miłe wspomnienia, warto wracać w takie miejsca :-)
Gory wywoluja u mnie jakas tesknote, od ktorej trudno sie odciac.
Aż dreszczy ze strachu dostałam; )
E tam, az tak strasznie nie bylo ;-)
O matko, a wyżej się nie dało? ;) :)
Bo Wy chyba znów zwiedzaliście jak na speedzie :)))
Ze tez Wam sie chcialo na te himalaje wspinac. Nie lubie gor, bo zadyszki dostaje.
OdpowiedzUsuńAle za to jak juz sie wejdzie, to jakie widoki. I to wrazenie ze sie jest na szczycie swiata, obojetnie czy gorka ma 100 czy 2000 metrow.
UsuńOesu, ta gdzie znowu wlazła?!
OdpowiedzUsuńFajne, co nie?
UsuńAles ambitna:)) Gratuluje wspinaczki!!
OdpowiedzUsuńI to jeszcze jak! Powiedzialam, ze bez dwoch tysiecy nie schodze :-)))
UsuńMiłe wspomnienia, warto wracać w takie miejsca :-)
OdpowiedzUsuńGory wywoluja u mnie jakas tesknote, od ktorej trudno sie odciac.
UsuńAż dreszczy ze strachu dostałam; )
OdpowiedzUsuńE tam, az tak strasznie nie bylo ;-)
UsuńO matko, a wyżej się nie dało? ;) :)
OdpowiedzUsuńBo Wy chyba znów zwiedzaliście jak na speedzie :)))
OdpowiedzUsuń