niedziela, 21 października 2012

Urlop

Nie było mnie cały tydzień, bo miałam urlop. Nic ciekawego, tylko po prostu kilka dni wolnego bo wciąż miałam bardzo dużo dni do wykorzystania w tym roku, a że dzieci w szkołach mają teraz ferie (tak, tu w Szkocji teraz mają przerwę jesienną, co nie znaczy wcale że uczą się krócej niż w Polsce, bo jest wręcz odwrotnie),  to i ja postanowiłam się trochę pobyczyć. Czym naraziłam się potomstwu znacznie, bo miały nadzieję na spokojne leżenie bykiem przez cały tydzień bez nadzoru, a tymczasem matka im odwaliła numer i  codziennie w domu była. Wyspałam się więc za wszystkie czasy, gotowałam obiadki, generalnie robiłam przysłowiowe NIC. Zwarta i gotowa do pracy wyruszam jutro z samego rana. A wiadomo że w pracy piszę, bo w domu nie mam czasu, można wywnioskować powyżej, więc do usłyszenia JUTRO moi drodzy. Już się nie mogę doczekać. Posta mojego nowego na blogu, nie pracy oczywiście :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz