sobota, 5 lipca 2014

Dupa zza krzaka

No i co ja zrobię że mój syn trawy nigdy nie zetnie tak jak trzeba... "Bo - mówi - kotki muszą mieć trawkę". A potem wyglądają w tej trawie jak dupa zza krzaka...

 
 


Słonecznej reszty weekendu życzę 




piątek, 4 lipca 2014

Czarny humor w piątek

Moja dzisiejsza droga do pracy:




I skojarzone z tym porady jak się obronić...


Żeby niezawodnie obronić się przed gwałcicielem wykonaj dokładnie następujące czynności: 
1. Oszołom gwałciciela. W tym celu podejdź szybkim, zdecydowanym krokiem do niego i, uprzejmie go pozdrawiając, uderz go kolanem w przyrodzenie. 
2. Nie pozwól mu dojść do siebie. Wetknij mu najgłębiej jak potrafisz palce w oczy, a parasolkę w przyrodzenie. 
3. Chwyć go za uszy i wykręć je mocno, jednocześnie uderzając go czubkiem buta w przyrodzenie. 
4. Nie zwracając uwagi na fałszywe jęki i tłumaczenia gwałciciela, chwyć go za włosy i wyprowadź cios łokciem w przyrodzenie. 
5. Ugryź gwałciciela w policzek i zaraz potem uderz go najmocniej jak potrafisz głową w przyrodzenie. 
6. W otwarte z udawanego bólu usta gwałciciela wetknij palce i próbując wyrwać mu język jednocześnie piętą zaatakuj jego przyrodzenie. 
7. Wykorzystując zaskoczenie walnij gwałciciela z piąchy w nos. Unikając jego gwałtownych ruchów rękami, zaatakuj przyrodzenie biodrem. 
8. Podnieś skłaniającego się z bólu gwałciciela pod pachy i napluj mu na przyrodzenie. 
9. Przewróć gwałciciela na plecy. Upewnij się, że gwałciciel nie ma już przyrodzenia. 
10. Poszukaj nowego gwałciciela.

Wesołego weekendu!

środa, 2 lipca 2014

O wybaczaniu alegoria taka

Pamiętacie moje rozterki? Co wybrać, rozum czy serce, jedno mówi mi to, a drugie chce tamtego.
Otóż, oświadczam wszem i wobec, że moje serce jest zajęte samouwielbieniem i nie ma zamiaru dzielić tego uwielbienia z nikimkolwiek.
Oczywiście, serce ludzkie pojemne jest jak ocean, może dzielić się jak komórka macierzysta, może być miękkie jak gąbka lub twarde jak diament, a najlepsze że ono może to wszystko na raz! A moje dodatkowo jeszcze siedzi w klatce. Bo się tam dobrowolnie zamknęło razem z lustereczkiem "powiedz przecie". Ono ma tam fajnie, bo klatka ze złota jest, wysadzana perłami, dość pojemna tak że ono ma tam naprawdę dużo miejsca na spacery. Na środku stoi ogromne łóżko na brylantowych nogach, pościel z mięciutkiego jedwabiu przetykanego srebrną nitką. Serce nie lubi spać ale czasami chce się zdrzemnąć, albo tak po prostu walnąć na miękkim i popatrzeć w sufit. A jest na co patrzeć! Złote słońce i perliste chmury na szafirowym niebie, od czasu do czasu pojawi się gdzieniegdzie przenikliwy blask srebrzystej błyskawicy i posypie się z nieba złoty deszcz, po czym powstanie diamentowa łuna odbijająca w w sobie wszystkie kolory świata, i te kolory tańczą po niebie jak małe tęczowe kropeczki. Serce nie może się nadziwić, co światło może zrobić z kolorem... Czasami znów pojawia się na niebie perlisty blask księżyca i srebrzyste gwiazdki jak maleńkie diamenciki na onyksowym tle nieba. Błyszczą tak, mrugają, a serce nadziwić się nie może jak cudowna jest noc....
Serce ma tam naprawdę fajnie. Ono nigdy się nie nudzi. Kiedy chce, czyta, najczęściej w cudzych myślach. Och, co ono może tam wyczytać! Najbardziej wartościowe fragmenty zapisuje i odkłada na specjalną porcelanową półkę. Półka aż się ugina pod ciężarem ludzkich myśli, trzeba bardzo uważać bo to delikatna porcelana, niedługo trzeba będzie dorobić nową półkę, ale ta następna będzie chyba ze stali, mocna musi być bo i myśli ciężkie. Jest tam jeszcze jedna półka, niewielka, czarna, brzydka, dlatego stoi ukryta w kącie. Na nią trafiają myśli brzydkie. Myśli obleśne, obłudne, obrzydliwe. Ludzkie kłamstwa i oszczerstwa, ludzkie podłości. Dlaczego serce je tam przechowuje? Powinno je po prostu spalić w piecu i nie słuchać już nigdy żadnych nowych kłamst, wtedy możnaby usunąć czarną półkę i zrobić więcej miejsca na coś miłego, na przykład na zapachy, którymi serce się upaja. Serce kolekcjonuje zapachy. Zapach lasu, zapach łąki, zapach słońca, zapach światła, zapach pieluszki i pierwszego siniaka na kolanie dziecka, zapach pierwszego pocałunku i tego ostatniego, zapach namiętności i nienawiści... Zapachy stoją w specjalnej gablocie, podświetlonej ledową żarówką, no co, nawet w klatce serce dba o środowisko...
Powiem Wam teraz w sekrecie dlaczego serce przechowuje złe myśli... Ono tego nie chce, ono po prostu jeszcze nie potrafi inaczej. Ono wie, że musi się ich pozbyć, lepiej prędzej niż później, ale nie ma na razie na to czasu, bo ilekroć przechodzi obok czarnej półki, widzi lustereczko. A lustereczko, jak to ono, zaczepia, kusi, mami... "popatrz, spójrz tylko, tylko jeden raz, o, tutaj ci coś wyskoczyło, zrób coś z tym... No, już lepiej, ale do ideału jeszcze daleko. Popatrz, to tutaj nie pasuje, tak nie powinno być, pokażę ci co możesz z tym zrobić. Jeszcze nie jesteś najpiękniejsze w świecie..." A serce słucha...
Serce wie, że każda ze złych myśli z czarnej półki musi trafić kiedyś do pieca. Już tam zresztą kilka z nich trafiło. Z każdą taką spaloną złą myślą serce robi się lżejsze o łabędzie piórko, może kiedy pozbędzie się w końcu ich wszystkich, lustereczko powie wreszcie: "Jesteś najpiękniejsze w świecie"... I może wtedy serce wyjdzie z klatki...
Ja go tam nie zamknęłam.



Obrazek z Google