Byłam mianowicie w... Amsterdamie! A właściwie w Amstelveen, gdzie miałam kwaterę, bo tam mieszka koleżanka która mnie zaprosiła. Niemniej jednak aż dwa wieczory spędziłyśmy w tym niesamowitym mieście, o czym jeszcze napiszę.
Moja opowieść zaczyna się w piątek rano, kiedy to postanowiłam że jednak pojadę sobie autobusem na lotnisko. Robię to bardzo rzadko, tę jazdę autobusem, dlatego jest to dla mnie zawsze frajda. Tym razem spotkałam młodego mężczyznę pytającego o drogę do Urzędu Pracy, a że do jego przystanku było jakieś 10 minut jazdy, usłyszałam skróconą historię jego życia :-) Nie będę jej tu przytaczać, w każdym razie jasnym dla mnie było że łgał jak najęty. No ale przynajmniej czas jakoś leciał szybciej.
Na Princess Street musiałam się przesiąść do linii 100 na lotnisko. Zdążyłam jeszcze zrobić fotkę szkockiego nieba i podesłać koleżance do Holandii. Niebo w piątek nad Edynburgiem:
W odpowiedzi otrzymałam niebo nad lotniskiem Schiphol w Amsterdamie:
Hmmmm... Jakoś to będzie... Tymczasem jedziemy sobie na lotnisko.
Po drodze mijamy tramwaj! Yay! Pierwszy tramwaj widziany przeze mnie na edynburskiej ulicy. Dodam że linię tramwajową zdecydowano się reaktywować w tym pięknym mieście jakieś parę lat temu i tej wiosny w końcu ją ukończono. Tramwaje są jeszcze w fazie testów i taki właśnie pusty testowy tramwaj właśnie mijamy. Ładny, co nie?
No to tyle ciekawostek z drogi na lotnisko. Potem to już tylko przejście przez kontrolę bezpieczeństwa, oczekiwanie na samolot i ładowanie nas do niego. Za to potem... Nieczęsto robię zdjęcia z góry, głównie dlatego że albo są chmury albo ciemno, albo mi się nie chce. Tym razem pogoda była piękna i widoki aż zachęcały do fotografii. Szkoda że komórką. Tu jeszcze Szkocja.
Tu już Anglia, wybrzeże Newcastle. I mała farma wiatraków na wodzie.
A tu już wybrzeże Holandii. I znacznie większa farma wiatraków, a potem następna...
Linia brzegowa Holandii. I mała dygresja jakby komuś chciało się krytykować moje zdjęcia. z horyzontem i tak dalej... Tak właśnie ma być. Tak to widac z okna samolotu. Samolot skręca, wiecie....
Holandia... Jakie równiutkie te poletka. Prawdopodobnie tulipany, ale jeszcze nie kwitną.
I kanały, mnóstwo kanałów.
Strefa przylotniskowa
I jeszcze jeden zakręt...
I już lotnisko Schiphol. I kanały :-)
I to tyle opowieści z nieba.
Ciąg dalszy nastąpi