sobota, 16 listopada 2013

I po Bajce

Moja siostra to nieodpowiedzialne, durne, niezdolne do podejmowania decyzji stworzenie.
Oddala kotka!
Bo jej w nocy przeszkadzal!
Kurna!!!
Na razie nie jest moja siostra. Moze kiedys przebacze. Jak mozna tak traktowac stworzonko? Przeciez miala wszystko powiedziane, jak krowie na rowie.
Idiotka, wstretna egoistka.
I niech sobie wszyscy pisza co chca... ja juz nie mam slow...

piątek, 15 listopada 2013

Humor z zeszytów szkolnych


Dziś będzie literacko. O poetach. A właściwie to tylko o TYM jednym.

Wesołej lektury!



Jan Kochanowski zamieszkał w Czarnobylu.

Jan Kochanowski pisał pod lipą, gdzie mieszkał.

Kochanowski był studentem, poetą i za granicą.

Po śmierci Urszulki Kochanowski od trenu IX zaczyna powątpiewać w jej cnotę.

Kochanowski opisuje lipę rosnącą w jego utworze.

Kochanowski jak żył, to był wesoły.

Jan Kochanowski, gdy był smutny, to pisał treny, a gdy miał dobry humor - fraszki.

Fraszki i Treny napisał Jan z Czarnobyla.

Czytając fraszki Kochanowskiego jestem bardzo z nich zadowolony i doceniam je.

Kochanowski czcił piękno kobiet i ludzi.

Już Rej pisał po polsku, ale dopiero Kochanowski pokazał jaki ma język.




Teksty i obrazek z internetu

czwartek, 14 listopada 2013

Bajka

No o Czerwonym Kapturku to tu dziś nie będzie. Ani o Śpiącej Królewnie, ani o tej Na Ziarenku Grochu.
We wtorek, bardzo późnym wieczorem, dostałam od siostry wiadomość na Skypa.
"Cześć siostra, chciałam się spytać o kotki, co jedzą, jak się zachowują, opowiedz mi o nich proszę"
Kociej mamie tylko tego trzeba, więc zaczął się wykład na temat kuwet, żwirków, łopatek do wygarniania kup i kup samych w sobie, kocich siczków i rzygowinek. Potem zeszło na jedzonko, suche, mokre, miseczka jedna na to, druga na tamto, a jeszcze inna na wodę. No i zabaweczki, łóżeczka, kocie pazurki, zabezpieczenie okien, szczepienia, odrobaczania, sterylizacje, uffff...
Siostra oczywiście jak tabaka w rogu, nic nie wiedziała, poza tym że koty drapią i śmierdzą. No że drapią to i owszem, nawet gryzą, ale że śmierdzą? O nie nie nie, moje koty nie śmierdzą, a wręcz pachną, szczególnie jak z podwórka przychodzą, pachną świeżością, powietrzem, wiatrem... To kocie kupy nie pachną przyjemnie, ale czyje pachną :-))
Dużo, dużo się o kotach naopowiadałam, z wieloma przykładami z życia i książek, pożegnałyśmy się i poszłam spać.
A wczoraj dostaję wiadomość na Skypa!

..... is sending a photo - Accept - Decline

Wcisnęłam Accept

czekam..... czekam..... czekam....

Jest! Tadam!





I to jest właśnie Bajka!

Pozdrawiam!