Stefka czasami się w weekendy nudzi i ogląda internety. Czasami po weekendzie podsyła mi filmiki do pośmiania. Dzisiaj podesłała mi taki. Króciutki. Ale oglądajcie koniecznie z głosem. Koniecznie.
poniedziałek, 17 września 2018
piątek, 14 września 2018
A na pewnym forum...
Nie wiem, czy zacząć nowy cykl humorystyczny, w każdym razie poszukując informacji w internecie (jak zwykle) natknęłam się na pewne forum. Zaciekawiły mnie niektóre tematy, a dwa zwaliły mnie z nóg. Czy my już mamy dwudziesty pierwszy wiek? Poprawiłam interpunkcję, bo niekiedy ciężko się czyta, ale pisownię zachowałam oryginalną.
*****
"Odkąd pamietam zawsze miałam dużo kelgów, ale żaden z nich nie nadawał się na jakiegoś porządnego chłopaka. Miałam iśc z kim do kina i na imprezy, nie brakowało mi tez propozycji łóżkowych
, ale żadna z tych znajomości nie była tą właściwą znajomością, wiecie taką, która poderwie serce, dusze i wszytskie wnętrzności. Zaczaruje mi świat i sprawi, że będę umierać po nocach z miłości do kogoś. Nie, nie było czego takiego. Zero iskry Bożej, zero romantycznych uniesień, ciągle tylko nudna, cenna oczywisćie ale nudna, w tym sensie ze ciagle tylko przyjaźń. Koleżanki powychodziły za mąż, poznajdowały swoej drugie połówki jabłek i pomarańczy a ja nic. Niby nie samotna bo otoczona wianuszkiem adoratorów, ale jednak w głębi serca sama. Miałam 29 lat i już straciłam nadzieje. Wtedy moja babcia podsunęła mi pewną modlitwę do Św Józefa i obrazek i kazała się modlić. Na poczatku wydało mi się to oczywiście śmieszne, całe życie szukam tego Jedynego a tu nagle jakiś świety z obrazka miałby mi nagle pomagać. Niemniej postanowiłam spróbować, choćby po to żeby udowodnić babci, ze nie ma już żandej nadziei i że w mojej sytuacji i święty Boże nie pomoże
Odmawiałam tą modlitwę dzień w dzień rano i wieczorem, przez pół roku. I oto - stało się. Byłam na wakacjach z koleżanka w Chorwacji i poznałam Rafała. I rzeczywiście było w końcu trzęsienie ziemi w moim sercu i miłość od pierwszego spojrzenia. Cztery miesiące po spotkaniu już wychodziłam za mąż. Dzisiaj po dwóch latach jestem nadal bardzo szczęśliwa i mamy już nawet owoc naszej miłości, roczną córeczkę. Możecie się ze mnie śmiac, ale ja jestem przekonana, ze dzięki modlitwie do Świętego Jóżefa jestem dziś tak szczęśliwa jak jestem. Wszystkim poszukującym polecam tą modlitwę, warto jej zaufać...
Święty Józefie przeczysty Stróżu Dziewicy
Dziękuje Ci że jeszcze nie wyszłam za mąż,
Święty Józefie ty wiesz kto ma zostać moim mężem,
pozwól mi spotkać tego człowieka,
spraw aby był to człowiek dobry,
który będzie mnie kochał i szanował
tak jak ty kochałeś i szanowałeś Najświętszą Maryję,
Święty Józefie doprowadź do zerwania każdej znajomości,
która nie podoba się panu Bogu,
Obiecuję Ci dochować czystości przedmałżeńskiej,
Nadać pierwszemu dziecku na imię Józef,
oraz mówić wszystkim, że takiego dobrego męża mam dzięki Bogu i Tobie."
Oczywiście pojawia się kilka odpowiedzi od osób wierzących, że modlitwa pomaga i takie tam, pochwały na rzecz świętych. Pół strony dalej znajduję to, na co czekałam, czyli wiaderko chłodnej wody na głowę:
Zapraszam.
*****
Pisze zaniepokojona mama:
"Witam, od paru nocy moj Maluszek strasznie płacze, robiłam wszystko, dawałam krople na kolki, syropek przeciwbólowy, nic nie pomagało.
Wczoraj wieczorem byłam z małym sama, mam 7 miesięcznego dużego psa, leżał z nami na lozku, nagle wstał, stanął koło drzwi patrząc w stronę korytarza i salonu, strasznie się najerzyl, zaczął szczekać i podbiegł szybko do małego. Myślałam, ze leżało coś na podłodze i się przestraszył, ale zaczął znowu tam podchodzić i szczekać, piszczał i ciagle siedział przy małym, najchętniej to by na niego wszedł.
Rozmawiałam z mama babcia i opowiadały mi ze do zauroczonego dziecka przychodzi zmora, wiem ze to może śmiesznie brzmieć, ale może jakas mama tez miała podobna sytuacje?"
Następuje kilka podbudowujących zmartwioną matkę odpowiedzi, w tym takie:
"A ja ci powiem szczerze, że najlepiej rozważyć wszystkie opcje wliczając w to zmorę bądź jakiś dręczący dziecko byt.
Skoro pies warczał stał blisko małego to pewnie coś widział, tak samo jak mały bo małe dzieci podobno też byty i zmarłych widzą."
"Ja uważam, że psy widzą więcej niż ludzie! Nie lekceważyłabym tego!"
"Dokładnie, bo dziecku może się coś jeszcze stać co gorsza nie wiadomo z czym maja odczynienia później może być gorzej. Lepiej zacząć działać za wczasu."
I nareszcie to, na co czekałam:
Wczoraj wieczorem byłam z małym sama, mam 7 miesięcznego dużego psa, leżał z nami na lozku, nagle wstał, stanął koło drzwi patrząc w stronę korytarza i salonu, strasznie się najerzyl, zaczął szczekać i podbiegł szybko do małego. Myślałam, ze leżało coś na podłodze i się przestraszył, ale zaczął znowu tam podchodzić i szczekać, piszczał i ciagle siedział przy małym, najchętniej to by na niego wszedł.
Rozmawiałam z mama babcia i opowiadały mi ze do zauroczonego dziecka przychodzi zmora, wiem ze to może śmiesznie brzmieć, ale może jakas mama tez miała podobna sytuacje?"
Następuje kilka podbudowujących zmartwioną matkę odpowiedzi, w tym takie:
"A ja ci powiem szczerze, że najlepiej rozważyć wszystkie opcje wliczając w to zmorę bądź jakiś dręczący dziecko byt.
Skoro pies warczał stał blisko małego to pewnie coś widział, tak samo jak mały bo małe dzieci podobno też byty i zmarłych widzą."
"Ja uważam, że psy widzą więcej niż ludzie! Nie lekceważyłabym tego!"
"Dokładnie, bo dziecku może się coś jeszcze stać co gorsza nie wiadomo z czym maja odczynienia później może być gorzej. Lepiej zacząć działać za wczasu."
I nareszcie to, na co czekałam:
"A ja myślałem, że to będzie jakiś problem z nastolatkiem. Że nieodpowiednie towarzystwo, dla syna/córki. LOL
Do spowiedzi idź autorko, bo będziesz się smażyć w kotle."
Do spowiedzi idź autorko, bo będziesz się smażyć w kotle."
*****
"Odkąd pamietam zawsze miałam dużo kelgów, ale żaden z nich nie nadawał się na jakiegoś porządnego chłopaka. Miałam iśc z kim do kina i na imprezy, nie brakowało mi tez propozycji łóżkowych


Święty Józefie przeczysty Stróżu Dziewicy
Dziękuje Ci że jeszcze nie wyszłam za mąż,
Święty Józefie ty wiesz kto ma zostać moim mężem,
pozwól mi spotkać tego człowieka,
spraw aby był to człowiek dobry,
który będzie mnie kochał i szanował
tak jak ty kochałeś i szanowałeś Najświętszą Maryję,
Święty Józefie doprowadź do zerwania każdej znajomości,
która nie podoba się panu Bogu,
Obiecuję Ci dochować czystości przedmałżeńskiej,
Nadać pierwszemu dziecku na imię Józef,
oraz mówić wszystkim, że takiego dobrego męża mam dzięki Bogu i Tobie."
Oczywiście pojawia się kilka odpowiedzi od osób wierzących, że modlitwa pomaga i takie tam, pochwały na rzecz świętych. Pół strony dalej znajduję to, na co czekałam, czyli wiaderko chłodnej wody na głowę:
"Daj spokój dziewczyno. Modlitwa modlitwą, ale ty wskoczyłaś facetowi do łóżka po króciutkiej znajomości i po równie krótkiej wyszłaś za niego za mąż.
W zasadzie teraz nie pozostaje ci nic innego jak modlić się oby to uczucie szybko nie wygasło ponieważ twój wzorzec wychodzenia za mąż powiela większość kobiet ( krótka znajomość, do łóżeczka,dziecko w drodze), po czym po kilku latach stają sie nieszczęśliwe i nie kochane. Oby w twoim przypadku było inaczej."
Ale nagrodę główną otrzymuje ode mnie autorka tej wypowiedzi:
W zasadzie teraz nie pozostaje ci nic innego jak modlić się oby to uczucie szybko nie wygasło ponieważ twój wzorzec wychodzenia za mąż powiela większość kobiet ( krótka znajomość, do łóżeczka,dziecko w drodze), po czym po kilku latach stają sie nieszczęśliwe i nie kochane. Oby w twoim przypadku było inaczej."
Ale nagrodę główną otrzymuje ode mnie autorka tej wypowiedzi:
"Ogromną moc ma wytrwała modlitwa. Dzisiaj bardzo żałuję, że nie znałam tej modlitwy wcześniej. Ja swojego męża niestety wybrałam sama, niestety nie był to dobry wybór."
Widać, że wiara w dzisiejszych czasach bardzo podupadła, nieczęsto bowiem na ulicy spotkać możemy małego Józefka :-)
czwartek, 13 września 2018
No i się wydało!
Poszłam wczoraj do lekarki, bo się umówiłam jak kazali, chociaż wiedziałam, że usg nie wykazało żadnych niepokojących zmian, ani żadnych zmian w ogóle, wszystko ładne i zdrowa jestem jak ten przysłowiowy koń.
Usiadłam na krześle, pani przekazała mi informacje jak powyżej, po czym patrzy na mnie i pyta: "No i co o tym wszystkim sądzisz?". No co ja sądzę. Mówię, że nie wiem. Że cieszę się, że jestem zdrowa, ale coś mi na pewno dolegąło i to porządnie, na szczęście już nie dolega. I że na razie to ja chcę się doprowadzić do porządku, bo mam już dość. Ale - mówię - coś mi nie daje spokoju. Bo byłam skierowana do gastroenterologa, po cholernie długim oczekiwaniu wreszcie mnie przyjęto w zeszłym roku, poszłam, zrobiłam wszystkie badania i słuch o nich zaginął. Napisałam do lekarza, ale bez rezultatu. No ale daję sobie sprawę - mówię - że jakby coś było nie tak toby się ze mną skontaktowali, niemniej jednak nieładnie że nic nie wiem, bo chyba powinnam.
"Czekaj - mówi pani - bo coś mi tu świta" i szuka coś po komputerze. I znalazła. Bo oni tu wszystko mają przecież zapisane w systemie. Otóż list do mnie był, ale wysłali go na mój stary adres, pod kórym nie mieszkam już od półtora roku.
No cóż, nie będę teraz roztrząsać dlaczego mi go tam wysłali w listopadzie 2017, a nie tam gdzie mieszkam, ważne że coś jest i jednak odpowiedź była.
"Szanowna Pani Taka i Taka, w związku z Pani wizytą tu i tu miło mi potwierdzić, że z Pani flakami nic jednak nie jest, nie ma pani żadnych alergii pokarmowych ani nic, więc wszystko fajnie, poza tym, że mogę potwierdzić że masz Pani jelito wrażliwe i zalecam udanie się do dietetyka w celu pogadania se o tym co jesz nie tak, a najlepiej jakbyś już zaczęła se stosować ten FODMAP".
W tym mniej więcej sensie. Więc - jednak jestem zdrowa jak koń, huraaaa!
Minę miałam chyba trochę tępą, bo pani się zapytała, czy chcę spróbować tego dietetyka. A ja na to, że chyba tak, ale co to ten FODMAP? Wyszukała mi pani w internetach, linka zapisała, opowiedziała mniej więcej na czym to polega i czy chcę spróbować. No ba!
Co to jest dieta FODMAP, a raczej po angielsku low FODMAP diet?
FODMAP to skrót, którego nazwę tworzą pierwsze litery poszczególnych elementów:
- Fermentujące
- Oligosacharydy
- Disacharydy
- Monosacharydy
- And (i)
- Poliole
Naukowcy australijscy odkryli, że pewne rodzaje węglowodanów są odpowiedzialne za pojawienie się objawów IBS (Irritated Bowel Syndrome), czyli Zespołu Jelita Drażliwego po polsku.
Produkty FODMAP, mające wybitne skłonności do fermentowania, bardzo słabo się absorbują w jelicie cienkim osoby cierpiącej na IBS, trafiają więc do jelita grubego, wiążąc wodę i wchodząc w żywiołową reakcję z bakteriami jelitowymi. Choć jelita wyglądają na zdrowe, to jednak chorzy odczuwają ostry ból powodowany zwiększoną ilością płynów podrażniających komórki nerwowe. Niestrawiony FODMAP bawi się entuzjastycznie z bakteriami jelitowymi, wywołując gazy i wzdęcia, które naciskają na wyściółkę jelita i powodują ostry ból.
Choroba jest ciężka do zdiagnozowania i przebiega różnie u różnych osób, tak samo jak różnie chorzy reagują na FODMAP. Jedni na przykład tolerują laktozę, inni nie. Z tego względu bardzo ważne jest ustalenie, które grupy produków szkodzą konkretnej osobie, a najprostszym i najbardziej efektywnym sposobem jest dieta eliminacyjna.
Dieta składa się z dwóch faz:
1. Eliminacja trwająca 4-6 tygodni, polegająca na wyeliminowaniu wszystkich FODMAP z jadłospisu
2. Etap ponownego powolnego wprowadzania wyeliminowanych pokarmów. Niestety, nie wszystkie pokarmy udaje się przywrócić, to zależy od wrażliwości konkretnej osoby.
Lista produktów dozwolonych i niedozwolonych jest długa i nie będę jej tutaj przytaczać, można sobie znaleźć w internecie.
Porozmawiałyśmy sobie jeszcze chwilę z panią doktor, wydrukowała mi list od gatrologa, wysłała moje skierowanie do dietetyka, umówiłam się na badanie krwi na tarczycę w listopadzie i poszłam.
Czego ja pani nie powiedziałam, to tego, że ja dokładnie taką dietę eliminacyjną przeprowadziłam już kilka lat temu, nie zdając sobie sprawy z istnienia jakiegoś FODMAP. Doskonale wiem, co mi szkodzi. Miałam tylko nadzieję, że powoli będę mogła zacząć jeść wszystkie owoce i warzywa i może nawet pumpernikiel. Przynajmniej teraz wiem, dlaczego mam niedobory witamin. Nie wchłaniam.
Wizyta u dietetyka się przyda, choćby ze względu, że nigdy nie byłam :-)
Usiadłam na krześle, pani przekazała mi informacje jak powyżej, po czym patrzy na mnie i pyta: "No i co o tym wszystkim sądzisz?". No co ja sądzę. Mówię, że nie wiem. Że cieszę się, że jestem zdrowa, ale coś mi na pewno dolegąło i to porządnie, na szczęście już nie dolega. I że na razie to ja chcę się doprowadzić do porządku, bo mam już dość. Ale - mówię - coś mi nie daje spokoju. Bo byłam skierowana do gastroenterologa, po cholernie długim oczekiwaniu wreszcie mnie przyjęto w zeszłym roku, poszłam, zrobiłam wszystkie badania i słuch o nich zaginął. Napisałam do lekarza, ale bez rezultatu. No ale daję sobie sprawę - mówię - że jakby coś było nie tak toby się ze mną skontaktowali, niemniej jednak nieładnie że nic nie wiem, bo chyba powinnam.
"Czekaj - mówi pani - bo coś mi tu świta" i szuka coś po komputerze. I znalazła. Bo oni tu wszystko mają przecież zapisane w systemie. Otóż list do mnie był, ale wysłali go na mój stary adres, pod kórym nie mieszkam już od półtora roku.
No cóż, nie będę teraz roztrząsać dlaczego mi go tam wysłali w listopadzie 2017, a nie tam gdzie mieszkam, ważne że coś jest i jednak odpowiedź była.
"Szanowna Pani Taka i Taka, w związku z Pani wizytą tu i tu miło mi potwierdzić, że z Pani flakami nic jednak nie jest, nie ma pani żadnych alergii pokarmowych ani nic, więc wszystko fajnie, poza tym, że mogę potwierdzić że masz Pani jelito wrażliwe i zalecam udanie się do dietetyka w celu pogadania se o tym co jesz nie tak, a najlepiej jakbyś już zaczęła se stosować ten FODMAP".
W tym mniej więcej sensie. Więc - jednak jestem zdrowa jak koń, huraaaa!
Minę miałam chyba trochę tępą, bo pani się zapytała, czy chcę spróbować tego dietetyka. A ja na to, że chyba tak, ale co to ten FODMAP? Wyszukała mi pani w internetach, linka zapisała, opowiedziała mniej więcej na czym to polega i czy chcę spróbować. No ba!
Co to jest dieta FODMAP, a raczej po angielsku low FODMAP diet?
FODMAP to skrót, którego nazwę tworzą pierwsze litery poszczególnych elementów:
- Fermentujące
- Oligosacharydy
- Disacharydy
- Monosacharydy
- And (i)
- Poliole
Naukowcy australijscy odkryli, że pewne rodzaje węglowodanów są odpowiedzialne za pojawienie się objawów IBS (Irritated Bowel Syndrome), czyli Zespołu Jelita Drażliwego po polsku.
Produkty FODMAP, mające wybitne skłonności do fermentowania, bardzo słabo się absorbują w jelicie cienkim osoby cierpiącej na IBS, trafiają więc do jelita grubego, wiążąc wodę i wchodząc w żywiołową reakcję z bakteriami jelitowymi. Choć jelita wyglądają na zdrowe, to jednak chorzy odczuwają ostry ból powodowany zwiększoną ilością płynów podrażniających komórki nerwowe. Niestrawiony FODMAP bawi się entuzjastycznie z bakteriami jelitowymi, wywołując gazy i wzdęcia, które naciskają na wyściółkę jelita i powodują ostry ból.
Choroba jest ciężka do zdiagnozowania i przebiega różnie u różnych osób, tak samo jak różnie chorzy reagują na FODMAP. Jedni na przykład tolerują laktozę, inni nie. Z tego względu bardzo ważne jest ustalenie, które grupy produków szkodzą konkretnej osobie, a najprostszym i najbardziej efektywnym sposobem jest dieta eliminacyjna.
Dieta składa się z dwóch faz:
1. Eliminacja trwająca 4-6 tygodni, polegająca na wyeliminowaniu wszystkich FODMAP z jadłospisu
2. Etap ponownego powolnego wprowadzania wyeliminowanych pokarmów. Niestety, nie wszystkie pokarmy udaje się przywrócić, to zależy od wrażliwości konkretnej osoby.
Lista produktów dozwolonych i niedozwolonych jest długa i nie będę jej tutaj przytaczać, można sobie znaleźć w internecie.
Porozmawiałyśmy sobie jeszcze chwilę z panią doktor, wydrukowała mi list od gatrologa, wysłała moje skierowanie do dietetyka, umówiłam się na badanie krwi na tarczycę w listopadzie i poszłam.
Czego ja pani nie powiedziałam, to tego, że ja dokładnie taką dietę eliminacyjną przeprowadziłam już kilka lat temu, nie zdając sobie sprawy z istnienia jakiegoś FODMAP. Doskonale wiem, co mi szkodzi. Miałam tylko nadzieję, że powoli będę mogła zacząć jeść wszystkie owoce i warzywa i może nawet pumpernikiel. Przynajmniej teraz wiem, dlaczego mam niedobory witamin. Nie wchłaniam.
Wizyta u dietetyka się przyda, choćby ze względu, że nigdy nie byłam :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)