piątek, 30 stycznia 2015

Humor piątkowy

Miałam dzisiaj dziwny sen. Śniła mi się lodówka a w niej pełno białego sera, takiego w kostkach, polskiego, wielkie kostki to były... Uśmiechnęłam się rano do tego snu przypominając sobie post Stardust z wczoraj :-) Star, widzisz jak na mnie działasz???
No to dzisiaj natchnięte serem, będzie o jedzeniu... Zapraszam.

*****
Blondynka siedzi w samolocie pierwszej klasy.
Podchodzi do niej stewardessa i pyta, czy chce coś do pica.
- Poproszę orange juice, może być jabłkowy.


*****
Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca.
Mówi do nich:
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty.
Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad (pies siadł).
- OK jesteś wolny.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- L ll ll leżeć (pies się położył).
- OK Ruski, jesteś wolny.
Wchodzą do Polaka.
Patrzą, Polak gruby jak beka a pies chudy jak sztacheta.
- Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.


*****
Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad.
Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi.
Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko.
Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni.
Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty.
Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie.
Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno.
- O w mordę, co Ty robisz do jasnej cholery?
Na co żona spokojnie odpowiada:
- No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.


*****
Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
- Dzień dobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
- Po 3,8zł za kilogram, zajączku?
- Hmmmm, drogo, a po ile są okruszki?
- Okruszki (mówi sprzedawca śmiejąc się), okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
- To poproszę 2 kilo okruszków.


*****
Przychodzi zmarznięty turysta do bacówki i pyta się bacy:
- Baco macie coś do jedzenia?
- Ni, ni momy.
- A macie chociaż wrzątek?
- Mom, ino mi wystygł.


I na koniec, coś o serze, a jakże! :-)))

*****
Do sklepu spożywczego przybiega facet:
- Kilogram twarogu proszę!
Sprzedawca dał facetowi ser, po czym facet szybko wybiegł ze sklepu.
Po chwili ten sam facet przybiega do sklepu:
- Dwa kilo twarogu, ale szybko!
Zdziwiony sprzedawca sprzedał facetowi twaróg i facet znowu wybiegł ze sklepu.
Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, w końcu sprzedawca się pyta gościa po tym jak ten zamówiłem jeszcze taczkę twarogu:
- Po co panu aż tyle twarogu?
- Pokażę panu, ale niech pan ładuje!
Po chwili obaj wybiegli ze sklepu.
Dobiegają do wykopanej w ziemi dziury i facet zaczyna łopatą wrzucać twaróg do ziemi.
Z dziury dobiegają głośne odgłosy jedzenia, mlaskania, beknięcia.
- O kurcze, co to takiego? - pyta sprzedawca.
- Nie mam zielonego pojęcia, ale to coś cholernie lubi twaróg.


Miłego weekendu!

środa, 28 stycznia 2015

Pada śnieg...

No wzięło i się schrzaniło. I biało z nieba padać zaczęło. Żółty alarm dla regionu, czyli BĄDŹ OSTROŻNY. No to ja jestem przygotowana, pamiętałam rano żeby miotełkę z kuchni do bagażnika włożyć, w razie gdyby samochód odśnieżać trzeba było. Łopaty w tym roku nie wożę... Może się nie przyda. Cieszę się że nie mam tak jak ten pan z filmiku. Tylko włączcie głos :-)
W każdym razie, byle do wiosny, co nie?


Pozdrawiam serdecznie!

wtorek, 27 stycznia 2015

Żeby nie zapomnieć

Dzisiaj mija 70 rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Kiedyś nazywano go obozem w Oświęcimiu. Bardzo dobrze że nadano mu z powrotem właściwą nazwę, tę którą nadali mu nigdyś Niemcy.
Ciśnie mi się na język że jestem wielką fanką obozu Auschwitz, ale "fan" brzmi tu zupełnie nie na miejscu więc przepraszam za to określenie. Odkąd pamiętam byłam zafascynowana zjawiskiem holocaustu, czytałam wiele książek na ten temat, oglądałam wiele reportaży i programów telewizyjnych, słuchałam audycji radiowych... Może fascynacja to też słowo nie na miejscu, ale tak właśnie jest, bo jak inaczej nazwać wielkie zainteresowanie tematem?
Bardzo często teraz rozmawiam na tematy historyczne. Moje pojmowanie historii jest trochę niehistoryczne, może bardziej socjologiczno-społeczne. Pamiętam niektóre daty, no bo jak nie pamiętać jak trzeba było kuć na pamięć w szkole... Pamiętam również niektóre nazwiska, miejsca, wydarzenia. Za tym wszystkim stoją jednak ludzie i ja do historii podchodzę bardziej emocjonalnie niż faktuologicznie.
W samym obozie byłam dwa razy. Pierwszym razem będąc w szkole, jako nastolatka, gdzie obowiązkiem każdego Polaka było zwiedzenie tego miejsca zagłady. Pamiętam wszystko jak przez mgłę. Nie wstrząsnęło to mną. Głupia koza byłam, jak większość dzieciaków w tym wieku.
Drugim razem pojechałam tam dwa lata temu. Był piekielny skwar, słońce prażyło nas na frytki. To nadawało tylko miejscu jeszcze bardziej okrutnego charakteru, jeżeli można to sobie wyobrazić. I tym razem, jako osoba dorosła, podeszłam do tego zupełnie inaczej, spojrzałam na to wszystko innymi oczami. Nie istnieją słowa które mogłyby wyrazić co czułam patrząc na zdjęcia, ekspozycje, wędrując pomiędzy barakami Birkenau...
I tutaj skończę. Powtórzę za Nałkowską - ludzie ludziom zgotowali ten los...

Na koniec muszę dodać coś co mnie niezmiernie zadziwiło w Wielkiej Brytanii. Oni nigdy nie puszczą w niepamięć II wojny światowej. Temat ten jest wałkowany w szkołach  na historii przez cały rok, na kursach historii stanowi jedną trzecią zakresu materiału. Oni nigdy nie wybaczą Niemcom. Wiem że w Polsce dzisiaj jest pełno informacji na ten temat. W Wielkiej Brytanii programy telewizyjne pokazywane były w telewizji już od jakiegoś czasu. Kapitalny dokument pokazał w sobotę Channel 4. "Holocaust - night will fall". Nagrania zrobione przez żołnierzy alianckich są wstrząsające, nigdy czegoś takiego nie widziałam. Bardzo wymowny jest cytat który stał się częścią tytułu - "If we don`t learn the lessons these picture teach, night will fall" - "Jeśli nie wyciągniemy wniosków z tych obrazów, zapadnie noc".
Jeszcze ciekawszy moim zdaniem program pokazała telewizja BBC. "Shoah". Epickie nagranie Claude Lanzmanna opowiada historię holocaustu poprzez wywiady ze świadkami. Dokument z 1985 roku pokazuje co się wydarzyło, tłumaczy jak to się stało że niemal 6 milionów Żydów zostało zamordowanych po przewiezieniu do specjalnie w tym celu stworzonych obozów zagłady.
10 lat zabrało autorowi stworzenie tego programu dokumentalnego, jeżdżąc po świecie w poszukiwaniu świadków wydarzeń. Film stał się nagraniem upamiętniającym holocaust. Jest bardzo długi, całość trwa dziewięć i pół godziny. Dla mnie szczególnie ciekawy ponieważ nakręcony w Polsce. Nie wiem czy w ogóle był w Polsce pokazywany, bo został przez Bartoszewskiego nazwany prowokacją polityczną. Pokazuje bowiem Polaków jako zacofanych antysemitów, zapominając że Polacy również byli wysyłani do obozów zagłady, w tym za pomoc w ukrywaniu Żydów. Kontrowersje kontrowersjami, ja uważam że należy spojrzeć na temat z każdej możliwej strony żeby wyrobić sobie swoją własną opinię. Bardzo ogólny opis po polsku tutaj

Google w dniu dzisiejszym odsyła nas na stronę upamiętniającą holocaust, niestety po angielsku
https://www.google.com/culturalinstitute/project/the-holocaust

Telewizja BBC nadaje dzisiaj wiele programów na temat, w tym nowe interaktywne video którego jeszcze nie miałam okazji zobaczyć ale zobaczę jak tylko wrócę do domu.
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-30993045

Foto ze strony BBC

Uważam że wszyscy powinniśmy pielęgnować w sercach pamięć o tamtych strasznych wydarzeniach, i nigdy nie zapomnieć,..