Tyle miałam do napisania w weekend i sie nie dało. No nie dało się i już. I teraz też tylko tak się przypominam że jeszcze żyję, choć od rana tak mnie już wkurzyli że się gotuję, para już uszami i nosem bucha, zaraz do szczętu wyparuję i tyle będzie z Iwony.
No na szczęście dostałam przed chwilą odrobinę pocieszającego telefona, ale dym dalej bucha jak ze wściekłego byka. Idę sobie zrobić herbatkę. Z rumianku.
Jakby co to do jutra.
poniedziałek, 21 lipca 2014
piątek, 18 lipca 2014
Trochę humoru na piątek
Dzisiaj bez określonej tematyki, misz masz, ale z czegoś trzeba się pośmiać
Zapraszam!
***
Putin rozmawia przez telefon... Po chwili zasłania słuchawkę ręką i mówi
- Wezwać mi tu admirała floty północnej!
Wchodzi admirał. Putin się pyta:
- Czy mieliśmy dzisiaj jakieś straty we flocie?
- Nie - odpowiada marszałek.
- Na pewno? - upewnia się Putin. - Żaden okręt nie zatonął, żaden nie zaginął, wszystkie łodzie podwodne wypłynęły na powierzchnie?
- Na 100% - zaklina się admirał.
Putin podnosi słuchawkę.
- No to przykro mi, Obama. A4 - pudło!
***
Ojciec piątki dzieci wygrał zabawkę w loterii. Zawołał swoje dzieciaki i spytał, które z nich powinno otrzymać prezent:
- Kto jest najbardziej posłuszny? - spytał - Kto nigdy nie pyskuje mamie? Kto robi wszystko, co każe?
Pięć głosików odpowiedziało jednocześnie:
- Dobra, tato, możesz zatrzymać zabawkę.
***
Diabeł uwięził Polaka Ruska i Niemca w więzieniu i mówi:
- Kto dłużej wytrzyma w pokoju z skunksem ten wygra i go oszczędzę.
Pierwszy Niemiec. Po 15 minutach wychodzi i mówi:
- Dłużej nie wytrzymam!
Drugi Rusek. Po 30 minutach wychodzi i mówi:
- Dłużej nie wytrzymam!
Trzeci Polak. Po 5 minutach wychodzi skunks i mówi:
- Dłużej nie wytrzymam!
***
Pani na lekcji pyta się dzieci jaki odgłosy można usłyszeć na farmie.
Dzieci mówią:
- Muu.
- Bee.
- Kwa-kwa.
Nagle odzywa się Jasiu
- Spie*dalaj z tego traktora!
***
Nauczycielka na języku polskim kazała dzieciom napisać zdanie z wyrazem "prawdopodobnie".
Pierwsza zgłasza się Agatka i czyta:
- Prawdopodobnie polecę samolotem do Egiptu z mamą.
Potem zgłasza się Jurek:
-Za dwa miesiące będzie zima i prawdopodobnie będzie padał śnieg.
Nauczycielka widzi, że Jasiu bawi się małymi samochodzikami, więc kazała przeczytać mu jego zdanie.
Jasiu czyta:
- Mój tata idzie z gazetą do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie.
I na zakończenie... a zobaczcie sami.
Zapraszam!
***
Putin rozmawia przez telefon... Po chwili zasłania słuchawkę ręką i mówi
- Wezwać mi tu admirała floty północnej!
Wchodzi admirał. Putin się pyta:
- Czy mieliśmy dzisiaj jakieś straty we flocie?
- Nie - odpowiada marszałek.
- Na pewno? - upewnia się Putin. - Żaden okręt nie zatonął, żaden nie zaginął, wszystkie łodzie podwodne wypłynęły na powierzchnie?
- Na 100% - zaklina się admirał.
Putin podnosi słuchawkę.
- No to przykro mi, Obama. A4 - pudło!
***
Ojciec piątki dzieci wygrał zabawkę w loterii. Zawołał swoje dzieciaki i spytał, które z nich powinno otrzymać prezent:
- Kto jest najbardziej posłuszny? - spytał - Kto nigdy nie pyskuje mamie? Kto robi wszystko, co każe?
Pięć głosików odpowiedziało jednocześnie:
- Dobra, tato, możesz zatrzymać zabawkę.
***
Diabeł uwięził Polaka Ruska i Niemca w więzieniu i mówi:
- Kto dłużej wytrzyma w pokoju z skunksem ten wygra i go oszczędzę.
Pierwszy Niemiec. Po 15 minutach wychodzi i mówi:
- Dłużej nie wytrzymam!
Drugi Rusek. Po 30 minutach wychodzi i mówi:
- Dłużej nie wytrzymam!
Trzeci Polak. Po 5 minutach wychodzi skunks i mówi:
- Dłużej nie wytrzymam!
***
Pani na lekcji pyta się dzieci jaki odgłosy można usłyszeć na farmie.
Dzieci mówią:
- Muu.
- Bee.
- Kwa-kwa.
Nagle odzywa się Jasiu
- Spie*dalaj z tego traktora!
***
Nauczycielka na języku polskim kazała dzieciom napisać zdanie z wyrazem "prawdopodobnie".
Pierwsza zgłasza się Agatka i czyta:
- Prawdopodobnie polecę samolotem do Egiptu z mamą.
Potem zgłasza się Jurek:
-Za dwa miesiące będzie zima i prawdopodobnie będzie padał śnieg.
Nauczycielka widzi, że Jasiu bawi się małymi samochodzikami, więc kazała przeczytać mu jego zdanie.
Jasiu czyta:
- Mój tata idzie z gazetą do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie.
I na zakończenie... a zobaczcie sami.
Udanego weekendu!
czwartek, 17 lipca 2014
Morderczo i krwisto
Syn ostatnio przyszedł i patrząc na Migusię mówi:
- Wiesz mamo, szedłem sobie wczoraj z autobusu, widziałem pełno kotów na naszej ulicy ale wszystkie takie jakieś duże, nie takie jak ona. Ty jej nie karmisz, czy co?
- No mała jest, ja wiem, ale to chyba takie geny, chociaż ona faktycznie trochę mało je...
- Ha ha, ale sobie knypka wzięłaś...
Zaniepokoiłam się bo ona rzeczywiście nie jest taka nienażarta jak Tiguś, chociaż po nocy obie miski z suchą karmą są wyczyszczone a nie podejrzewam żeby Tiggy jadł z jej miseczki bo on ma swoją karmę a migusiowej nie rusza.
No to wczoraj się przekonałam dlaczego ona mokrej karmy żreć nie chce. Proszę bardzo, dowód rzeczowy:
- Wiesz mamo, szedłem sobie wczoraj z autobusu, widziałem pełno kotów na naszej ulicy ale wszystkie takie jakieś duże, nie takie jak ona. Ty jej nie karmisz, czy co?
- No mała jest, ja wiem, ale to chyba takie geny, chociaż ona faktycznie trochę mało je...
- Ha ha, ale sobie knypka wzięłaś...
Zaniepokoiłam się bo ona rzeczywiście nie jest taka nienażarta jak Tiguś, chociaż po nocy obie miski z suchą karmą są wyczyszczone a nie podejrzewam żeby Tiggy jadł z jej miseczki bo on ma swoją karmę a migusiowej nie rusza.
No to wczoraj się przekonałam dlaczego ona mokrej karmy żreć nie chce. Proszę bardzo, dowód rzeczowy:
Tak że, proszę się martwić moi Drodzy Czytelnicy, Migusia ma po prostu wysoko-białkową dietę. Mówiłam - ona tylko motylki i muszki gania, ups *zżera.
P.S. A dzisiaj rano nastąpiłam na mysz którą Tiguś upolował był w nocy. Przyszedł się pochwalić, poprowadził mnie nawet do kuchni ale nie widziałam bo nie zauważyłam, na śpiąco to mało rzeczy się widzi. Głasnęłam, dałam dwa cukiereczki i poszłam spać. A dzisiaj rano nadepnęłam na coś aż kości strzeliły bleeeeeeee...... wrzask był taki że sąsiadów zza płota pewnie pobudziłam. Tylko czekać aż Miguśka zacznie polować na myszy, to już w ogóle w domu jeść nie będzie jak tak dalej pójdzie. To ja już wolę jej muszki i motylki...
P.S.2. Tiggy zdobyczy nie pożera, nawet motylków. On ich już nawet nie łapie, za słaby przeciwnik.
Subskrybuj:
Posty (Atom)