czwartek, 13 grudnia 2012

Konkurs Grudniowy u Jasnej

Muszę się spieszyć żeby nie przegapić.
Jest taki fajny konkurs u Jasnej pod tytułem "Kot w oknie". Dołączam się i ja. A jako że zdjęć Tigusia w oknie mam z dwieście tysięcy a Migusi jakieś trzy, postanowiłam że zamieszczę jedno wspólne zdjęcie. Zrobione tydzień temu przez moją córkę, ważne szczególnie bo to był pierwszy raz kiedy Tiggy nie zrzucił Maleńkiej z parapetu :-) Ale niestety nie mogę bo właśnie doczytałam - Jeden kot Jedno zdjęcie. Trudno.
 Oto Moje Koty w Oknie:

Migusia

Tiguś



A to zdjęcie które planowałam pierwotnie - już poza konkursem. I z rozpędu - jeszcze kilka fotek z tej serii .












środa, 12 grudnia 2012

Przypomnienie

Przypominam o konkursie na śmieszne fotki, na razie dostałam dwa zgłoszenia, ale nie zamierzam tu jeszcze nic publikować, bo taka to zasada mojego komkursu. Opublikować po ogłoszeniu wyników.
Na razie więc osoby które się zgłosiły (same wiedzą które) - mają nagrody w kieszeni! Myślę że jak podziałamy szybko to poczta zdąży je dostarczyć jeszcze przed Świętami!
Ostatnie dwa dni w pracy! Jakże się cieszę!

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Gdzie te koty nie wlezą...

Krótko dziś będzie bo jestem na szkoleniu. W Anglii. Pośrodku niczego, a właściwie na byłej farmie mlecznej której właściciel zdecydował się na przebranżowienie z powodu braku dochodowości i wynajmuje swą posiadłość firmom szkoleniowym. Szkolenie strasznie ciekawe, o planowaniu strategicznym,  i niezwykle przy tym popularne bo na cały kraj zglosila się... jedna osoba. Czyli ja. Więc w dzień jestem szkolona, nawiasem mówiąc fajnie tak jeden na jeden, więcej się zrobi i mniejszy stres bo nie trzeba się wykazywać przed innymi. A wieczorami siedzę w hinduskim hoteliku, jem, oglądam telewizje. I tęsknię za swoją dziatwą.
A dziatwa jak to dziatwa, zachowuje się... po kociemu.
Ponieważ mam problemy z edycją posta, wyjaśniam ze dwa pierwsze zdjęcia zrobione byly tuż przed moim wyjazdem - mogłam zamknąć walizkę i wziąć Migusię ze sobą :-) i nie żartuję bo w niej zasnęła...
A resztę zdjęć dostałam przed chwilą na komórkę. Co oni tam wyprawiaja wszyscy???
Przepraszam za bałagan, ale mnie tam nie ma. Mała po prostu MUSIAŁA się wpasowac do małego pudełka. A Tiggy przeszedł samego siebie!