środa, 19 stycznia 2022

Chyba czas się wybierać.

Tak się złożyło, że urodziła mnie mama właściwie w czasie świąt, bo 26 grudnia to w Polsce jeszcze Boże Narodzenie. Kijowo trochę, no ale urodzin się nie wybiera, chyba że jest się japońskim cesarzem i numerologia mówi, że najlepszy dzień na następcę tronu będzie akurat ten a nie inny. I tak się tez złożyło, że w roku ubiegłym niecały miesiąc temu, właśnie w drugi dzień świąt przypadły moje bardzo okrągłe urodziny. Spędziłam je tak jak zawsze, czyli nic nie robiąc, chociaż tym razem się przynajmniej ubrałam koło południa. Najlepsze było otwieranie prezentów, co zawsze robię jeszcze w łóżku będąc. Tym razem rozpakowywanie rozbiłam na dwie tury. W łóżku więc odbyło się wręczanie prezentów od drugiej połowy, czyli Chłopa, który dosłownie zasypał mnie biżuterią. Kolczyki, zestaw kolczyki-wisiorek na łańcuszku, broszka, pierścionek z wielkim oczkiem i nawet bransoletka. Kiedy już się zwlekłam z barłogu, ponakładałam to wszystko na siebie i poszłam otwierać część dalszą, która była łatwa do rozpakowania bo mieściła się w torbach prezentowych. No i co Wam powiem? Chyba tyle, że moje prezenty urodzinowe można było zaliczyć do trzech jedynie kategorii: biżuteria, alkohol i czekoladki. No i czego chcieć więcej w moim podeszłym wieku?

No ale najlepsze to się zaczęło już po urodzinach. Jeszcze przed nowym rokiem dostałam list od służby zdrowia, którego zawartością był test test na wykrywanie raka jelita grubego, czyli tak zwany gówniany. Bo od tego właśnie wieku trzeba monitorować co dwa lata. Potem na skrzynkę emailową zaczęły mi przychodzić oferty zakupu domów na osiedlach dla seniorów. Otrzymałam także list z Towarzystwa Emerytalnego z przypomnieniem, że czas się zacząć zastanawiać, bo jeszcze tylko piętnaście lat do planowanej emerytury. A wisienką na torcie był dzisiejszy telefon. Odebrałam, bo zaczynał się tak samo jak numer przychodni lekarskiej, do której dzwoniłam rano po konsultację.

- Halo...

- Słucham.

- Czy to Pani Taka-i-Taka?

- Tak, to ja. W czym moge pomóc?

- Tu (Jakieś Imię), dzwonię Stąd-I-Stąd i chciałem przedstawić Pani naszą ofertę nie do odrzucenia. Myślę, że naprawdę będzie Pani zainteresowana.

- Och, tak? A jaka to oferta, mogę spytać?

- Otóż, mamy właśnie świetne ceny promocyjne dla Pani grupy wiekowej na plany pogrzebowe...

I na tym właściwie mogłabym zakończyć niniejszy wpis, ale muszę dodać, że nie rzuciłam telefonem krzycząc i uciekając w popłochu, po prostu grzecznie ucięłam, że nie jestem zainteresowana i się rozłączyłam.

Czy oni wszyscy powariowali?? Ja się nigdzie nie wybieram, ani na żadną emeryturę, ani tym bardziej do krematorium!

 

7 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego Iwonko.Usmialam się bo właśnie znowu potargalam list namawiający na te plany pogrzebowe szumnie zwane ubezpieczeniem na życie.Och jak oni ciągle dbają o to żeby przypominać ze do grobu to juz niedaleko.Tylko daj pieniazki i będziesz mógł spokojnie umierać.Pozdrawiam Marta UK

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od wczoraj czuje sie staro ,sasiadka zaproponowala pomoc w noszeniu po schodach (wymiana windy co zajmie ok 5 tygodni) wiec mam sie nie krepowac i dzwonic w razie co.Tlumacze sobie ,ze to z powodu mojego biodra z ktorym mialam kiedys klopoty a nie z powodu daty urodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przynajmniej nie czujesz się samotnie - wszyscy do Ciebie dzwonią, pamiętają i pewnie nawet rozmowy nagrywają, dla potomności zapewne.:-D

    OdpowiedzUsuń
  4. 15 lat do emerytury świadczy o młodości! Ja mam tylko sześć i pół 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem dużo osób powinno wejść na ten blog. Dużo ciekawych artykułów jest na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń
  6. No nieee, na dobry plan pogrzebowy to może bym pomyślała, czy się załapać, ale tak na poważnie - fajnie, że zostałaś tak wspaniale obdarowana! I że się regularnie badasz.
    Chociaż nie wiem, czy bym chciała urodzić się w okolicy świąt, bo znając oszczędność mojej kochanej Macierzy być może dostawałabym tylko jeden prezent :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Plan pogrzebowy?! Yyyyyy...nooooo...mistrze marketingu!
    Wiesz co, patrząc na to, co dostałam na swoje poprzednie urodziny, to też alkohol, słodycze i biżuteria. Czyli, że mam się spodziewać tego typu telefonów?;)))
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń