W sumie to moglabym troche z domu pracowac, ale tak 2/3 czasu, bo jednak brakuje mi ludzi, tego ze mozna sobie po prostu do kogos wejsc, pogadac, albo po prostu zalatwic sprawe na biezaco.
Ha ha, ja tez :-) Wiec moja to jest ta po lewej (znaczy mojej prawej) z ksiazkami, a ponizej brzydkie segregatory z pracy, jakos musialam zagospodarowac. Druga strona to jest Chlopa i musialam jakos wizualnie uporzadkowac do wideokonferencji, bo pelno chrasci, kabli i pudelek tam jest :-)
No wiem, jak Ci kaza z domu pracowac to chyba na swoim osobistym nie bedziesz? Ja zamienilam osobisty na pracowy na stale na razie, Chlop rpbi za to na dwie klawiatury :-)))
U mnie akurat osobisty to i firmowy, tak się złożyło, że kiedy się zatrudniłam, kupiłam od razu nowy i skoro nie robię już prawie tłumaczeń (z braku czasu i zajętości główną firmą), to czemu nie miałam pracować na swoim laptopie. W końcu to i dla mnie wygoda, a póki co śmiga jeszcze w porządku. A drugi stacjonarny, nie opuszcza mnie przez ostatnie lata, zainwestowałam w niego przed wyjazdem do Niemiec w 2016, teraz muszę go podłączyć w biurze w domu, bo tam też jednak trzeba mieć jakieś stałe miejsce do pracy. Nie dałam rady zabrać się za to do dziś. Tym bardziej, że dopiero wczoraj po południu odebrałam z poczty modem. Ja już pracuję z powrotem w biurze, na szczęście jestem tu sama, a w sąsiednim panie jedna lub po dwie.
Usmiechnieta buzia i styl figlarno-dualny i mi sie podoba👍🤗 Super , i tak trzymaj. Czy to seledynowe na gornym regale to kapelusz? Mam podobny w kolorze slomkowym :)) Mial byc na Majorke, ale co sie odwlecze to nie uciecze, jeszcze polecimy w te cieple kraje zobaczysz, moze jesienia? 🤞
Kapelusz jest taki niebiesko-turkusowy, kupilam sobie na Malediwy i teraz lezy. W kolorze slomkowym tez mam, ale jest ladniejszy wiec go trzymam w szufladzie. Ten tutak to normalnie lezy na glowie Goryla - to wlasciciel tej zwierzecej stopy, ktora zauwazyla Repo. Ale teraz Goryl w wyniku przemeblowania trafil dwa pietra nizej (musialam jakos dziure zapelnic dla efektu ;-)
Ariadna - malo tego, mozna przyjsc calkowicie na golasa jak ktos chce! przy wylaczonej kamerze mozna sobie podiglowac:)) W razie fali upalow mozna sie rowniez raczyc odpowiednimi drinkami 👍😬 Nie ma tego zlego ...
No, ja raczej drinkami to sie raczej po pracy, a na golasa nie za bardzo moge bo mam sasiadow po drugiej stronie ulicy i czasami sobie zagladamy w okna. Kiedys go chyba pokazalam na blogu, jak byl na golasa hi hi hi :-)
Super artykuł! Według mnie praca z domu jest świetna! Nie chodzi tu tylko o takie zalety jak więcej pieniędzy. Oszczędzamy mnóstwo czasu na dojazdy, a to jest chyba najważniejsze.
Styl figlarno- dualny😊 podoba mi się.
OdpowiedzUsuńStyl figlarno-dualny to moj styl;-)
UsuńSlicznas. No i jak znajdujesz prace z domu? Lepiej tu czy jednak pojsc do roboty?
OdpowiedzUsuńW sumie to moglabym troche z domu pracowac, ale tak 2/3 czasu, bo jednak brakuje mi ludzi, tego ze mozna sobie po prostu do kogos wejsc, pogadac, albo po prostu zalatwic sprawe na biezaco.
UsuńJa miałam ostatnio e-learning. Nie było kamerki, tylko sam mikrofon, więc byłam w piżamie.
OdpowiedzUsuńJa nie spie w pizamie, wiec moglabym byc w dresach :-)
UsuńBardzo stylowo i nawet skarpetki pod kolor sweterka :)
OdpowiedzUsuńNo! W koncu ktos pochwalil moj styl ;-)
Usuńzawsze kiedy oglądam takie zdjęcia to usiłuję wypatrzec co też jest za plecami na tych półkach :)
OdpowiedzUsuńHa ha, ja tez :-) Wiec moja to jest ta po lewej (znaczy mojej prawej) z ksiazkami, a ponizej brzydkie segregatory z pracy, jakos musialam zagospodarowac. Druga strona to jest Chlopa i musialam jakos wizualnie uporzadkowac do wideokonferencji, bo pelno chrasci, kabli i pudelek tam jest :-)
UsuńDobrze, że teraz każdy ma taką możliwość, internet, komputer (nawet ten pożyczony z pracy) i może pracować z domu. :)
OdpowiedzUsuńNo wiem, jak Ci kaza z domu pracowac to chyba na swoim osobistym nie bedziesz? Ja zamienilam osobisty na pracowy na stale na razie, Chlop rpbi za to na dwie klawiatury :-)))
UsuńU mnie akurat osobisty to i firmowy, tak się złożyło, że kiedy się zatrudniłam, kupiłam od razu nowy i skoro nie robię już prawie tłumaczeń (z braku czasu i zajętości główną firmą), to czemu nie miałam pracować na swoim laptopie. W końcu to i dla mnie wygoda, a póki co śmiga jeszcze w porządku.
UsuńA drugi stacjonarny, nie opuszcza mnie przez ostatnie lata, zainwestowałam w niego przed wyjazdem do Niemiec w 2016, teraz muszę go podłączyć w biurze w domu, bo tam też jednak trzeba mieć jakieś stałe miejsce do pracy. Nie dałam rady zabrać się za to do dziś.
Tym bardziej, że dopiero wczoraj po południu odebrałam z poczty modem.
Ja już pracuję z powrotem w biurze, na szczęście jestem tu sama, a w sąsiednim panie jedna lub po dwie.
Usmiechnieta buzia i styl figlarno-dualny i mi sie podoba👍🤗 Super , i tak trzymaj. Czy to seledynowe na gornym regale to kapelusz? Mam podobny w kolorze slomkowym :)) Mial byc na Majorke, ale co sie odwlecze to nie uciecze, jeszcze polecimy w te cieple kraje zobaczysz, moze jesienia? 🤞
OdpowiedzUsuńTo jest kapelusz, ale ja widzę dwie półki niżej zwierzęca stopę!
UsuńKapelusz jest taki niebiesko-turkusowy, kupilam sobie na Malediwy i teraz lezy. W kolorze slomkowym tez mam, ale jest ladniejszy wiec go trzymam w szufladzie. Ten tutak to normalnie lezy na glowie Goryla - to wlasciciel tej zwierzecej stopy, ktora zauwazyla Repo. Ale teraz Goryl w wyniku przemeblowania trafil dwa pietra nizej (musialam jakos dziure zapelnic dla efektu ;-)
UsuńGdzie ta stopa? Zadnej stopy nie widze, za to wydawalo mi sie ze widze ogon kota w prazki :)?
UsuńTo niezwykła sytuacja - do biura można przyjść w bamboszach ;)
OdpowiedzUsuńAriadna - malo tego, mozna przyjsc calkowicie na golasa jak ktos chce! przy wylaczonej kamerze mozna sobie podiglowac:)) W razie fali upalow mozna sie rowniez raczyc odpowiednimi drinkami 👍😬 Nie ma tego zlego ...
UsuńNo, ja raczej drinkami to sie raczej po pracy, a na golasa nie za bardzo moge bo mam sasiadow po drugiej stronie ulicy i czasami sobie zagladamy w okna. Kiedys go chyba pokazalam na blogu, jak byl na golasa hi hi hi :-)
UsuńNie ma to jak pracować w kapciach ;-)
OdpowiedzUsuńNo, stopy mi sie rozklapciaja przez ta prace z domu i jak ja pozniej w szpilki wleze? ;-)
UsuńHaha, i to jest najlepsze połączenie ;D Brakuje jeszcze różowych bamboszków ;P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Grube skarpety są obowiązkowe na pracy zdalnej!
OdpowiedzUsuńSuper artykuł! Według mnie praca z domu jest świetna! Nie chodzi tu tylko o takie zalety jak więcej pieniędzy. Oszczędzamy mnóstwo czasu na dojazdy, a to jest chyba najważniejsze.
OdpowiedzUsuń