W tradycji polskiej (może nie tylko?) rocznice ślubu nazwane są symbolami. Ostatnia, dwudziesta, była porcelanowa. Dostaliśmy z mężem po porcelanowym kubku, jego stłukł się już następnego dnia, ja swój wyrzuciłam do śmietnika jakiś czas potem...
Zawsze uważałam że jak się przetrwa te dwadzieścia lat to potem już tylko całe życie... Cóż, nie na darmo dwudziesta rocznica nazwana została porcelanową, porcelana jest piękna, twarda ale niestety krucha.
I choć mija dziś 21 lat, nasze małżeństwo przetrwało jedynie 20 lat. Bo potem to już była niestety równia pochyła...
Dzisiaj chcę się z Wami podzielić dwoma utworami z płyty "White Stones" Secret Garden. Muzyka ta towarzyszyła mi w chwilach smutku i zwątpienia, w chwilach kiedy z tęsknoty gryzłam poduszkę zatapiając w nią morze łez, kiedy leżałam w samotności czekając na sen który przynosił ukojenie... Utwór który wzbudza refleksje, przywołuje ukryte skrawki pamięci, który dotyka każdego kawałka duszy, "Appassionata"
A potem ten który podnosi na duchu, który przynosi ukojenie i nadzieję, po prostu "Hymn to hope"
Dziękuję że jesteście ze mną...