Miałam się pochwalić od razu, ale ten czas to po prostu tak goni że go nigdy nie ma...
Otóż - wygrałam, a raczej - wylosowałam - cudowny kalendarz fundacji
Kocie Życie. Rozdawajkę zorganizowała Basia na swoim
blogu, a mnie się poszczęściło i dostałam pieczołowicie opakowany kalendarz już w zeszłą sobotę!
Kto mnie choć trochę zna, wie, ile dla mnie znaczy jakakolwiek wygrana, bo ja przecież prawie nigdy nic nie wygrałam. Czasami po 3-4 funty w Lotto, ale więcej wydaję niż wygrywam. A tu, w tym tylko roku, już kilka takich niespodzianek. Najpierw cudowny certyfikat od Anki Wrocławianki, potem lustereczko i cienie do powiek Lancome, teraz kalendarz od Basi... Tyle szczęścia w tak krótkim czasie!
Kalendarz jest cudowny, a modele wyjątkowi. Przepraszam za jakość zdjęcia, ale robione było iPadem :-)
Zachęcam do kupna kalendarza na stronie
fundacji, można sobie tam także obejrzeć jak wygląda on w środku. Oczywiście wszystkie pieniądze ze sprzedaży przeznaczone są na pomoc podopiecznym.
W ogóle, strona fundacji jest niesamowita! Można na niej znaleźć ogromną ilość informacji na temat kotów, wraz ze szczegółową instrukcją obsługi. Więcej pisać nie będę, zobaczcie sami...