Większość kotów to intelektualiści, oglądają programy telewizyjne, piszą rozprawy na komputerze lub po prostu surfują w sieci, czytają dostępną prasę a także całą masę książek. Niektóre są zbyt leniwe aby czytać książki więc czytają dzieła... hm, jakby tu powiedzieć, wymagające mniejszego nakładu intelektualnego, na przykład cudze notesiki lub terminarze. W przypadku Migusi, która dopiero zaczyna edukację, wygląda to mniej więcej tak:
Na komputerze Migusia też pracuje czasami, a jakże, a jak się już tak bardzo bardzo zmęczy, to wygląda tak:
Ona po prostu uwielbia spać ze zwieszoną głową! Jak jej się oddycha to ja nie wiem. Ale na pewno to dobra pozycja, wiadomości z przyswojonego materiału wpadają prosto do głowy!
piątek, 11 stycznia 2013
środa, 9 stycznia 2013
Zmiany
Udało się! Założyłam zakładki tak jak chciałam i w końcu ten blog zaczyna nabierać takiego wyglądu jak planowałam.
Do Jasnej - dzięki za pomoc, nie przydała się bo nie mam polskiej wersji bloggera tylko angielską, ale twoje podpowiedzi dały mi dużo do myślenia i znalazłam to co chciałam, więc jeszcze raz dziękuję bo mnie naprawdę natchnęłaś!
A tak poza tym to zamiast pracować w pracy, spędziłam kilka godzin pracując nad blogiem. Ładny ze mnie pracownik! Zresztą, i tak nic z tej pracy by nie było bo kupiłam sobie nowy samochód i jadę go odebrać w piątek, i jestem taka podekscytowana że głównie o tym myślę. Rozpiera mnie nie tylko radość jednak ale i smutek, bo muszę oddać w rozliczeniu swój dotychczasowy samochód, który mi tak wiernie służył bez żadnych usterek, który jest taki piękny, wymarzony, w którym spędzałam codziennie co najmniej dwie godziny swojego życia... Ech, czuję że bez łez się nie obejdzie, a to TYLKO samochód...
Do Jasnej - dzięki za pomoc, nie przydała się bo nie mam polskiej wersji bloggera tylko angielską, ale twoje podpowiedzi dały mi dużo do myślenia i znalazłam to co chciałam, więc jeszcze raz dziękuję bo mnie naprawdę natchnęłaś!
A tak poza tym to zamiast pracować w pracy, spędziłam kilka godzin pracując nad blogiem. Ładny ze mnie pracownik! Zresztą, i tak nic z tej pracy by nie było bo kupiłam sobie nowy samochód i jadę go odebrać w piątek, i jestem taka podekscytowana że głównie o tym myślę. Rozpiera mnie nie tylko radość jednak ale i smutek, bo muszę oddać w rozliczeniu swój dotychczasowy samochód, który mi tak wiernie służył bez żadnych usterek, który jest taki piękny, wymarzony, w którym spędzałam codziennie co najmniej dwie godziny swojego życia... Ech, czuję że bez łez się nie obejdzie, a to TYLKO samochód...
wtorek, 8 stycznia 2013
Wmłócę wszystko a resztę zakopię
Jusz szusta, fstawaj, fstawaj, głodna jezdem! No fstawaj, otfieraj oko, no jusz, teras, jusz!
Mała łapka ląduje na policzku. Nie ma rady, trzeba się zrywać. Małe biegnie w podskokach, tup-tup, po dwie nóżki po schodach.
No jusz, jusz? Ile moge czekać, głodna jezdem, jusz czszy tygodnie nic nie jadłam, dopiero pszetwczoraj mi dawałaś przeciesz!
Czekaj mała, miskę muszę umyć najpierw, zobacz jak wybrudziłaś wczoraj.
Nie myj, nie myj, po co beńdziesz myła, ja tu zaras fszystko wyliżem co do okruszeczka, fszystko, zobaczysz sobie...
A ta druga miseczka to la kogo, la mnie? Mniam mniam, beńdzie dobre, och jak pachnie. Co, la Tigusia? Nie la Tigusia, nie ma Tigusia, Tiguś sobie poszet i jusz nigdy nie wróci. Dawaj mi fszystko, fszystko, teras, ja jusz chcem, ja jusz nie wyczymaaam!
No nareszcie.
Chrumpcium cium, mniam mlask, chromciu chrum, pyszne, pyszne naprawde, jusz nie moge s tej miseczki, muszem z drugiej spróbować, O chromciomciom, jakie dobre... Że to samo? No jak to samo, pszeciesz pyszniejszesze jest o wiele. Ale jak dla Tigusia? Pszeciesz nie ma Tigusia, nie mófił mi kjedy wróci, a Tiguś to nie musi jeść fcale a fcale, wiesz? On jezd taki wjelki i gruuby i naprawde tego fcale nie lubi, tego kurczaczka. A ja jezdem jeszcze malutka, ja lubiem, o!
A co f tamtej innej miseczce? Chrupeczki pyszne, oj to sobje tesz skubne pare, Że brzusio mam jusz jak baleronik? A co to jezd baleronik? Słonik? Nie jezd fcale za duży, o nie, zobacz, jeszcze mi nie leży na podłodze, fcale!
Ale dobre, ale pyszne, no to sie jusz troszke najadłam, a teras to fszystko zakopiem. A jak Tiguś pszyjdzie to mu nie powjesz że zakopałam, dopsze? To fszystko moje, zobacz jak ładnie chowam, o jeszcze troszke tutaj, i tu...
I tu Migusia ładnie "zakopuje" zgrabnymi ruchami znanymi mi tylko z kuwetki, nabiera łapkami niewidzialny piaseczek rozsypany dookoła do połowy zapełnionych (czy może w połowie pustych) miseczek. Zostawia sobie na później :-)
Czy wasze koty też "zakopują" jedzenie??????
* Pisownia oryginalna, wielce przemyślana.
*****************************************************************
Ciekawe czy Migusia zdołałaby wciągnąc takiego ptaszka?
Mała łapka ląduje na policzku. Nie ma rady, trzeba się zrywać. Małe biegnie w podskokach, tup-tup, po dwie nóżki po schodach.
No jusz, jusz? Ile moge czekać, głodna jezdem, jusz czszy tygodnie nic nie jadłam, dopiero pszetwczoraj mi dawałaś przeciesz!
Czekaj mała, miskę muszę umyć najpierw, zobacz jak wybrudziłaś wczoraj.
Nie myj, nie myj, po co beńdziesz myła, ja tu zaras fszystko wyliżem co do okruszeczka, fszystko, zobaczysz sobie...
A ta druga miseczka to la kogo, la mnie? Mniam mniam, beńdzie dobre, och jak pachnie. Co, la Tigusia? Nie la Tigusia, nie ma Tigusia, Tiguś sobie poszet i jusz nigdy nie wróci. Dawaj mi fszystko, fszystko, teras, ja jusz chcem, ja jusz nie wyczymaaam!
No nareszcie.
Chrumpcium cium, mniam mlask, chromciu chrum, pyszne, pyszne naprawde, jusz nie moge s tej miseczki, muszem z drugiej spróbować, O chromciomciom, jakie dobre... Że to samo? No jak to samo, pszeciesz pyszniejszesze jest o wiele. Ale jak dla Tigusia? Pszeciesz nie ma Tigusia, nie mófił mi kjedy wróci, a Tiguś to nie musi jeść fcale a fcale, wiesz? On jezd taki wjelki i gruuby i naprawde tego fcale nie lubi, tego kurczaczka. A ja jezdem jeszcze malutka, ja lubiem, o!
A co f tamtej innej miseczce? Chrupeczki pyszne, oj to sobje tesz skubne pare, Że brzusio mam jusz jak baleronik? A co to jezd baleronik? Słonik? Nie jezd fcale za duży, o nie, zobacz, jeszcze mi nie leży na podłodze, fcale!
Ale dobre, ale pyszne, no to sie jusz troszke najadłam, a teras to fszystko zakopiem. A jak Tiguś pszyjdzie to mu nie powjesz że zakopałam, dopsze? To fszystko moje, zobacz jak ładnie chowam, o jeszcze troszke tutaj, i tu...
I tu Migusia ładnie "zakopuje" zgrabnymi ruchami znanymi mi tylko z kuwetki, nabiera łapkami niewidzialny piaseczek rozsypany dookoła do połowy zapełnionych (czy może w połowie pustych) miseczek. Zostawia sobie na później :-)
Czy wasze koty też "zakopują" jedzenie??????
* Pisownia oryginalna, wielce przemyślana.
*****************************************************************
Ciekawe czy Migusia zdołałaby wciągnąc takiego ptaszka?
Na zdjęciach - świąteczny indyk przywieziony tuż przed świętami. Niezła waga, co nie?
Subskrybuj:
Posty (Atom)