czwartek, 5 kwietnia 2012

Koty na wierzbie

Zebrało mi się dzisiaj na fotobloga. Pewnie dlatego że znalazłam od jakiegoś czasu nie widzianą kartę do aparatu i już mogłam znowu robić zdjęcia.
Ktoś mnie zapytał przy okazji posta o ścinaniu drzewa które jest krzakiem, czy mogę zamieścić fotkę drzewa przed i po. No niestety przed nie mam, szukałam i szukałam, nie znalazłam. Ale po zrobiłam wczoraj i oto one. Ciemne trochę ale już po zachodzie słońca. Rozpoznajecie kto to tam na górze siedzi?



To właśnie on powoduje że Tiggy wraca czasami do domu z taką miną:


A potem, do wszystkich ma pretensje, wypił już swoje i nikt mu nie chce dolać:


Więc idzie szukać szczęścia na jedynym drzewie w ogrodzie, które jest naprawdę drzewem, bo to wierzba:


Ciekawe kogo tam znowu zobaczył...

wtorek, 3 kwietnia 2012

Kot śpi, myszy harcują



Normalnie to jak kota nie ma to myszy harcują. Ale u mnie w domu to harcują gdy kot śpi...

A dzisiaj spadło 3 cm śniegu. Jeszcze w niedzielę była piękna pogoda. Ech, kwiecień-plecień...

piątek, 30 marca 2012

Świąt nie będzie!

Zapłaciłam dzisiaj pozostałą część za wczasy i jestem zupełnie spłukana. Więc już definitywnie postanowione - Świąt w tym roku nie będzie. Wielkanocnych znaczy. No bo w Wielką Sobotę syn ma trening kadry, na który musi iść bo nie był na ostatnim, a mój mąż w poniedziałek idzie do pracy. Ja mam wolne co prawda w piątek i poniedziałek też, ale w piątek jadę po teściową na lotnisko, bo przyjeżdża w celach "do pracy", znaczy będzie powtarzała i utrwalała matematykę z moim synem, który w maju zdaje tutejszą maturę, a skoro może mieć darmowe korepetycje to czemu nie. Nie żeby był tępy bo jest raczej odwrotnie, ale jak można dziecku własnemu pomóc to się pomaga, co nie? A babcia z chęcią też zobaczy wnuczki.
No więc Wielkanocy nie będzie. Ale jajka być muszą, znaczy pisanki, i jajka w majonezie, i żurek z białą kiełbaską, upiekę też domowy chlebek, sam się upiecze w maszynie. Sałatka jarzynowa, jak zwykle, musi być, choćby tylko na sobotę bo to przecież post, nikt nie będzie się miechem napychał. Post w Wielką Sobotę musi być. Zapomniałam wstawić rzeżuchę żeby do świąt urosła, ale chyba jeszcze zdąży jak posieję dzisiaj. No i najważniejsze, bo przecież kupiłam te specjalne foremki na baranka i króliczka, więc to też się upiecze. Łatwizna. No i sernik bo bez sernika nie ma świąt. I boczek i może galaretę z kurczaka. I jakieś wędliny, boczek musi być. I buraczki z chrzanem. I musztarda. No teściowa też na pewno coś przywiezie to też trzeba będzie zjeść. A na obiad mam kaczkę, zrobię z jabłkami, będzie pyszna.
I kto tu mówi że świąt nie będzie???