poniedziałek, 9 marca 2015

W poszukiwaniu wiosny

Ona już jest, nie ma nawet co poszukiwać. Wiało przez weekend dość porządnie, ciężko było zdjęcia porobić, a jak już się zawezłam to mi bateria siadła w aparacie, zresztą, pomyślałam, po co znowu te same kwiatki robić, rok w rok to samo, przecież u mnie nic innego nie rośnie. Taki ekskjuz. A jak już baterie naładowałam to co innego przykuło moją uwagę.

No ale na początek to udało mi się zrobić kawałek wiosny z samochodu. Tak to u nas wygląda, cały pas pomiędzy jezdniami wysadzony krokusami. Jak przekwitną, pojawią się w tym miejscu żonkile.


Jakość do bani, ale jak mam jechać i robić zdjęcia to myślę że tyle wystarczy :-)


A w domu próbowałam robić zdjęcia tawułce, bo pięknie się zieleni. No nie dało się porządnie, bo wiatr taki, wszystko się trzęsie...


Pod tawułką jak zwykle Tiguś. Za Tigusiem kupa zeschłych liści i jakieś śmieci. Trzeba będzie to posprzątać.


Żeby nie było, dla upamiętnienia przedwiośnia żółte kfiattki :-)


I mój model. Jego to można fotografować, on jest urodzony do pozowania.


Żeby nie było że zabiłam klematisa... Pamiętacie? Pisałam o tym tu i tu. Krzak ma się dobrze i już odbija. Na kwiecie białe w tym roku nie liczę jednak...


Takie kfiattki też u mnie lubią rosnąć. Powiedziałabym że uwielbiają, uwielbienie jest jednostronne.


Model w modelowym ujęciu.


I trochę doopek zza krzaka. Miguśka się ukrywa.


W tu pasiasta doopka. 


Brzydki ten mój ogród jeszcze, pełen uschłych liści, nie uporządkowany, ach tyle pracy mnie czeka...


A teraz pokaz innej modelki :-) Ona najlepiej na zdjęciach wychodzi tak:


I takie zdarzenie z wczoraj - popatrzcie na ogon.


Cosik kotecka wystraszyło...


Nie minęła chwila a okazało się co. Chciałam sfilmować, ale się nie dało, dwie czarne błyskawice tylko śmigały wkoło garażu, obie takiej samej mikrości, niedożywione te koty czy co... No dobra, kto zgadnie, gdzie jest Miguśka? 

Zdjęcie Numer 1. 


Zdjęcie Numer 2.


Zdjęcie Numer 3.


No i tyle mojej relacji z poszukiwania wiosny. Ona już jest, ale ją jeszcze nie za bardzo widać spod kupy zeszłorocznych śmieci. No i płot muszę pomalować. Będzie się działo...

Pozdrawiam wiosennie :-)



niedziela, 8 marca 2015

Tradycyjnie

Wszystkim Paniom z okazji Dnia Kobiet najlepsze życzenia składam ja :-) Niestety, goździka nie bedzie :-)


Pozdrawiam niedzielnie!

piątek, 6 marca 2015

Humor piątkowy

Wczoraj w Edynburgu facet wypadł ze Scott Monument. Z samej góry, na której jest platforma widokowa. Nie wiadomo oczywiście dlaczego. Scott Monument wygląda tak:


Dzisiaj rano w pracy kolega spanikowany biegał po pokojach sprawdzić czy ktoś już jest bo myślał że to sobota. Szczerze mówiąc ja też myślałam że to sobota, otwierając dziś oczy. Do czytnika karty w pracy zamiast karty próbowałam włożyć klucz...  No i w ten dość ponury (choć ciepły) piątkowy poranek dzielę się z Wami odrobiną humoru. Tematycznie :-)



*****
Wchodzi facet na dach wieżowca i chce popełnić samobójstwo. Stoi na krawędzi i nagle skacze. Kiedy spadał stwierdził, że popełnił głupstwo i zaczyna prosić:
- Boże jak dasz mi szansę to nie będę palił, pił i nie będę cudzołożył.
Spada na ziemie, wstaje (Bóg dał mu tę szansę) otrzepuje się i mówi:
- Boże jakie to człowiek w szoku głupoty gada!


*****
Facet z depresją chce popełnić samobójstwo.
Wiesza linę na gałęzi drzewa, które rośnie nad jeziorem i zakłada ją sobie na szyję.
Nagle gałąź pęka i facet ląduje w jeziorze.
Macha rękami łyka wodę, ale wychodzi wreszcie na brzeg i mówi:
- No żesz k**wa mać przez to wieszanie byłbym się utopił!


*****
Baba postanowiła popełnić samobójstwo: Kupiła pistolet, ale nie wie gdzie sobie strzelić, żeby nie bolało i żeby umrzeć od razu. Przypomniała sobie, że ma znajomego lekarza. On na pewno będzie wiedział jak to zrobić.
Idzie do niego i mówi:
- Źle mi w życiu. Wszystko mi zbrzydło. Chcę popełnić samobójstwo, tylko mi poradź gdzie sobie strzelić, żeby skończyć z sobą od razu.
Lekarz mówi:
- Najpewniej i najszybciej będzie jak sobie strzelisz, tak na trzy palce pod piersią.
Baba strzeliła w kolano...


*****
- Czy ty naprawdę popełnisz samobójstwo jeśli zerwę z tobą?
- Oczywiście, zawsze tak robię.


*****
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo. Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryje, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone...
Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze jedna szanse i poszła z nim na statek. Jak obiecywał tak zrobił - ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytał surowo.
- Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieje, że kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedział kapitan. - Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, ze jesteś na pokładzie promu Wolin - Świnoujście - Wolin....


*****
Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę i wypija jednym łykiem zawartość. Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem; mówi zakłopotany dresiarz. - Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi; tłumaczy mężczyzna. Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu co? W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi idiota, który mi ją wypija...!!!


Udanego weekendu!