poniedziałek, 9 września 2013

Słomiana matka

Weekend upłynął mi pod znakiem kupowania, gotowania, doradzania w pakowaniu i odwożenia syna do tymczasowego mieszkania, czyli domu studenta.
Choć studia pełną parą ruszą dopiero za tydzień, już w sobotę zaczął się tzw. freshers week, czyli tydzień poświęcony tylko i wyłącznie studentom pierwszego roku. Czas na akomodację, zapoznanie się z kolegami, z miejscem, z Uniwersytetem, na zabawy i imprezy powitalne, których jest od groma i trochę. Specjalne herbatki dla rodziców (wielu studentów zagranicznych, szczególnie z Chin, przyjeżdża z rodzicami), aby mogli zapoznać się z tym co ich dziatki mają w programie studiów. Nawet codzienne spotkania organizowane specjalnie dla miejscowych, czyli mieszkających w Edynburgu, żeby też coś z życia mieli. Mój syn, pomimo że "miejscowy", to jednak mieszka poza obrębem miasta i dlatego mógł starać się o akademik. A teraz jest cenionym i szanowanym członkiem akademickiej społeczności, bo nie tylko zna topografię miasta i jego okolic, ale też okoliczne puby i imprezownie, więc oprowadza chłopaków z mieszkania po mieście w chwilach wolnych. Których za wiele nie ma, bo Uniwersytet przygotował się doskonale do zapełnienia prawie każdej minuty nowo przybyłego studenta. W związku z tym kontaku z synem prawie nie mam, a jak mam to bardzo lakoniczny, z czego wnioskuję że bawi się dobrze, żyje i z głodu nie padł. Do pokoju zgodził się nas zaprosić tylko w momencie wprowadzania się, czyli pomagania w taszczeniu bagażu. Od tej pory noga rodzicielska nie ma prawa tam stanąć. Choć nie ukrywam że bardzo by chciała. Prywatność jednak młodego człowieka trzeba szanować. No to szanuję, na tyle że zdjęłam mu brudną pościel z łóżka, wyprałam i zaniosłam z powrotem do zabałaganionego pokoju, jak sobie przyjedzie to sobie posprząta. Nic więcej nie robię, choć mnie korci, oj korci...
No i tak, z dnia na dzień stałam się "słomianą matką" (może być słomiana wdowa to czemu nie matka?). Powłóczyłam się więc wczoraj po pustym domu w szlafroku do południa, upichciłam szybki obiad, bo komu teraz gotować, no komu? A wieczorem to nawet filmu nie było z kim oglądać...


P.S. Przypominam, że w domu została córka, mąż i dwa koty :-)

piątek, 6 września 2013

Humor z zeszytów szkolnych

Jako że pierwszy tydzień szkoły (niemal) już za nami, cykl o humorze z zeszytów szkolnych zostaje reaktywowany. Tadam!


Nowe badania wykazały że człowiek nie powstał z prochu, ale z gliny.

Mamy dwa typy oddychania: mężczyźni oddychają brzuchem, a kobiety piersiami.

Serce zdrowego człowieka powinno bić 70 do 75 minut.

Słowik - samiczka sama znosiła jajka, bo samiec nie chciał jej pomagać.

Koty rozmnażają się jak ludzie, ale jest różnica - ich potomstwo rodzi się ślepe.


I jak zawsze, wisienka na torcie: 




Wesołego weekendu!


Foto i teksty z internetu

czwartek, 5 września 2013

Kilka sposobów na wnerwienie kobiety.

Za kobietą się nie nadąży, każdy to wie, my same też. Raz wesoła, raz smutna, raz kocha, raz się wścieka. A wścieka się najczęściej zupełnie bez powodu. Tak przynajmniej twierdzą mężczyźni. Może mówię tu tylko za siebie, ale na pewno każda pani znajdzie coś z własnego ogródka. Jak najszybciej mężczyzna może wnerwić kobietę?

1. Zostawić załadowaną zmywarkę z umytymi naczyniami i zacząć kolekcjonować brudne naczynia w zlewie.
2. Głośno narzekać odtykając zlew/wannę, komentując ilość włosów która na pewno ten zlew/wannę zatkała.
3. Użyć jej super drogiego kremu przeciwzmarszczkowego do posmarowania sobie rąk.
4. Zasugerować jej wyrzucenie od dawna nienoszonych, super waskich spodni, bo przecież są za małe i niemodne.
5. Usmażyć jej na śniadanie jajecznicę  z dodatkiem stu tysięcy egzotycznych przypraw.
6. Wrzucić limonkę do wódki z colą, chociaż ona nie cierpi, wręcz nie znosi limonki.
7. Zjeść ostatni kawałek sushi, które ona przygotowywała pół dnia.
8. Skomentować jej ubiór przed ważnym wyjściem, np. "Wiesz co, bardziej by ci chyba pasowała tamta niebieska bluzka".
9. Klepnąć znienacka mocno w tyłek, szczególnie kiedy ona leży na brzuchu i czyta książkę.
10. Nie odpowiedzieć na pytanie, które dla niej jest szczególnie ważne w tej chwili..

To tylko dziesięć sposobów jak skutecznie wnerwić kobietę. Jestem pewna że jest ich jeszcze ze sto tysięcy. Może się podzielicie, czym WAS najbardziej wkurzają wasi mężczyźni?